Pamiętacie?
kiedy byliście mali kazaliście rodzicom kupować zabawki. Za pójście do szczepienia czy denstysty chcieliście dostawać niespodzianki.
Wszystkie ciocie przyjeżdżające w odwiedziny zawsze dawały ci pyszną czekoladę lub coś innego.
Każde święta były dla nas wszystkich wspaniałe. ubieranie choinki, robienie ręcznie łańcuchów ozdobnych, pieczenie, gotowanie i przesiadywanie cały czas z mamą w kuchn oraz słuchanie świątecznej muzyki, sprawiało nam tyle radości. Potem szykowanie kolacji, czekanie aż pojawi się pierwsza gwiazdka na niebie, dzielenie się opłatkiem i w końcu rozpakowywanie prezentów. Takie prawdziwe magiczne święta.
A teraz?
Jak masz ochotę się pobawić to nazywają cię dzieckiem, do lekarza chodzimy sami, ciocie tylko się z nami witają i z nieszczerym uśiechem na twarzy mmówią nam coś w stylu " Oo ale urosłaś, jaka panna z ciebie"
A święta? nie wiem jak wy ale nie czerpie już z nich żadnej radości. W świątecznych potrawach pomagać muszę jak przystało na córkę. Choinki ubierać jakoś mi się nie chce. Także jedyne co mnie cieszy to zabawa sylwestrowa i wolne od szkoły. Sami widzicie jak szybko się zmieniamy ale nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Niedługo skończymy szkołe, potem praca, dom. Strasznie się zmieniamy. A wiecie co jest najgorsze? że nie potrafimy nad tym panować.
Dobrej nocy :*