... Wczoraj 18 w broadwayu Łukasza i Bondara ..To była najlepsza 18 na jakiej była, sami znajomi , zajebista atmosfera.
Mimo choroby, mimo zrytego samopoczucia impreza sie udała, poraz pierwszy zostałam tak długo, a czas zleciał w chuj szybko.
Musi to byc swietne uczucie kiedy wszyscy spiewaja Ci sto lat o 00.00,życza Ci najlepszego i spełnienia marzeń, tego moemntu na swojej 18 doczekać sie nie moge, dla mniej poinformowanych to załatwiłam ja wreszcie,27 lutego wyprawiam w futuryście,zaproszenia dostaniecie jakos po 10 lutego.;)
Robie sobie straszne nadzieje co do tej 18, strasznie sie nia jaram, zle robie bo zazwyczaj gdy cos planuje, szykuje sie ,wychodzi jeden wielkichuuj, a musi byc gruboo, licze na was .
Co do tego samopoczucia to nie jest najlepsze,sprawa jedna ciagle powraca, czasem zapominam,zajmuje sie czyms innym nie mysle zupelnie o tym, ale teraz nadchodza takie kurewskie dni kiedy musze gnić w domu sama, bo nigdzie nie wyjezdzam, kiedy bys mogl u mnie siedziec calymi dniami, kiedy moglibysmy nadrobic caly rok który zaraz minie.
Czuje to że zmieniłam sie, zmieniam z dnia na dzien podejscie do zycia na bardziej negatywne, kiedy powinnio sie zaczac ukladac to wszystko stoi w miejscu.
ogarniesz to?ja nie.
sama nie moge nic...kompletnie nic..