Przeszukuję swe myśli centymetr, po centymetrze...
Za każdym razem szukam Ciebie...
Przeglądam każdy zwój mózgu, tak jak perony w metrze...
Pierwszy... drugi... Tonę w nich, jak w błękitnym niebie...
Podobno My mamy ich mniej.
Jednak każdy przeszukany i odłożony przypomina mi o Tobie.
Więc proszę... Niewiele... Zwyczajnie chciej...
Opowiadaj o sobie...
Proszę. Zawsze bądź przy mnie.
Nie daj mi zapomnieć... Zranić...
Staram się myśleć przytomnie.
Nie... Nie chcę już granic...
Powiedz mi, że jestem oziębła, lecz cóż mogę zrobić?
Nie mogę podać powodów, że zrobiłam to dla Ciebie
Gdy kłamstwa stają się w prawdą, poświęciłam się dla Ciebie
Mówisz, że jestem oziębła, lecz cóż mogę zrobić?
Czuję Twój smutek
Umieram by złapać oddech
Och czemu nigdy się nie nauczyłam?
Straciłam całe swoje zaufanie
Choć tak próbowałam ją zachować
Czy ty wciąż widzisz moje serce?
Cała moja agonia znika
Gdy trzymasz mnie w swoich objęciach
Chciałam wskrzesić to, co już zatonęło
Myślą, że jestem głupcem, który nic nie pojmuje
Nadzieja z umysłem bawi się w złośliwą grę
Gdyż myślałam, że miłość potrafi łączyć
Nie potrafię wskrzesić tego, co już zatonęło
On już tu nie powróci