Będąc na krańcu wytrzymałości psychicznej przez świadomość człowieka przechodzą ponure myśli. Chce ze sobą skończyć, nie widzi sensu swojej egzystencji. Jego byt nie ma większego znaczenia, jest zaledwie małym, nic nie znaczącym ziarenkiem na całym świecie. Nikogo nie interesuje to, że istnieje, równie dobrze mógłby się nie narodzić.
Człowiek w takim momencie zaczyna rozmyślać. Jaki typ śmierci będzie najszybszy ? Najsuteczniejszy ? Najlepszy ? Chce skończyć jak najszybciej bo po co przedłużać coś co nie ma znaczenia. Jego myśli są coraz bardziej ponure. Rozpoczyna przygotowania. Nie myśli nawet o nagrobku, bo po co ? Liczy się dla niego tylko rzucenie tego całego syfu i mieć w końcu spokój. Szuka w różnych źródłach informacji na temat śmierci. Jaki typ wybrać aby załatwić to szybko i skutecznie. Dowiaduje się jakie są plusy i minusy takiej próby samobójczej. W końcu dokonuje wyboru. Teraz pozostaje tylko wybrać miejsce i czas. Gdy już i tego dokona bez wahania zaczyna działać. W przeddzień wielkiego zamachu na własną egzystencję spisuje testament i list pożegnalny. Chowa to pod poduszkę, z szczegółowym planem idzie spać. Zasypia. Sny tej osoby są oczywiście o tym co tak szczegółowo planowała.
Godzina 8:00, dźwięk budzika rozlega się po całym pokoju, zdeterminowana osoba wstaje. Na jej twarzy pojawia się uśmiech psychola. Ostatnia godzina życia. Raj czy piekło ? Wybawienie, czy ucieczka od problemów ? Rozwiązanie ? Dlaczego ta osoba to robi ? Czy nic dla niej nie ma już znaczenia ? Tak moi drodzy. Jedynym wybawieniem dla niej jest już tylko pozbawienie się życia. Byt cielesny jest dla niej tylko ciężarem. Owy osobnik wyciąga spod poduszki plik papierów i kładzie na stole- widocznym miejscu. Wychodzi z domu zostawiając otwarte drzwi.
8:50 do kuminacyjnego momentu swojego bytu danej osobie pozostało 10 minut. Jedzie windą na ostatnie piętro wieżowca. Jego puste i mroczne myśli dają coraz bardziej o sobie znać. Na twarzy samobójcy pojawia się nieznaczy uśmiech- oznaka finalnego wyzwolenia duszy z powłoki cielesnej.
9:00 stojąc na najwyższym piętrze, na samej krawędzi osoba spogląda w dół. Ma pewność, że nic z niej nie zostanie. Wierząc w cykl reinkarnacji ma nadzieję, że jej przyszłe życie będzie lepsze. Jeśli jednak reinkarnacja nie istnieje... cóż, zakończy swój byt i stanie się ciałem astralnym. Jedyne co jej pozostało to dać krok do przodu. Jeden, malutki akt "odwagi". Skacze... Ciało z każdą sekundą nabiera prędkości. Zamyka oczy. Chwilę później jego ciało rozbija się o chodnik. Kości i organy wewnętrzne w ciągu ułmka sekundy rozpryskują się na malutkie kawałeczki. Krew tryska na przechodniów. Z mózgu zostaje tylko "papka". Na ulicy słychać krzyki, ludzie nie wiedzą co się stało. Jednak samobójca spogląda na nich z góry. Uwolnił się od tego całego materialnego świata, który był przepełniony problemami, konfliktami i cierpieniem.
Inni użytkownicy: luilek012jjowiczarny0352couuuldasiek0klausiipatki91gdjdjcprospect95andziula12356
Inni zdjęcia: :) dorcia2700. unukalhaiRóże kwitną :) halinamChce najprawdopodobniejnieSkarabeusz z pustyni bluebird11Moja myszka kochana marii92... fuckit2296Catania judgafKo kurdupelpunk1477Boże Ciało patki91gd