Źle.

Pierwszy raz od dłuższego czasu byłam świadkiem jak mój facet tańczy z inną. A ta inna to moja kumpela z klasy.

Niby nic, ale nie podobało mi się to, że to ona go wzięła na parkiet i mówiła, że ja się nie obrażę.

A potem nawet nie mogłam na to patrzeć. Bolało mnie serce. Bolało mnie też to, że widział, że jestem smutna i nic z tym faktem nie zrobił.

Chciało mi się płakać. Ale nie wypada na domówce przy tylu ludziach.

Dopiero ze mną porozmawiał gdy wracaliśmy do domu.

Mówił, żebym się nie martwiła, bo on nie jest zainteresowny, a nie zna mojej kumpeli na tyle, żeby wiedzieć czy mogę czuć zagrożenie z jej strony.

Niby trochę mi ulżyło, ale wciąż boli mnie to, że on tylu rzeczy nie rozumie i nie potrafi się postawić w mojej sytuacji.

Nawet sama nie wiem czy większy żal mam do niego czy do niej. Ale raczej to drugie.

Musiałam do niej napisać na fejsbuku, żeby wiedziała, że dla mnie to było za dużo. Gdybym tego nie zrobiła to mogłoby się to skończyć gorzej.

Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i to nic takiego.

Charlotte.