photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 STYCZNIA 2012

- Wiesz owszem jestem dziwna . ale dzis sa moje urodziny i wogule nie sa fajne.- odpowiedzialam juz spokojna bo potrzebowalam sie komus wygadac. Czulam , ze on mnie zrozumie i wysucha.

- O to czemu nie spendzasz je ze swoimi znajomymi i przyjaciolmi? - zdziwil sie Maciek .

- Wiesz ja nie mam znajomych , a dwie moje najlepsze przyjaciolki sie na mnie wypiely. Nawet niewiem czy sa moimi przyjaciolkami , nie pamientaja nawet o moich urodzinach.A zreszta po co ja ci to muwie , zanudzam cie prawda?? - odpowiedzialam speszona .

- Nie nie zanudzasz. Jak to sie wypiely? Wiesz pierwszy raz cie tu widze i nie kapuje cie . Masz urodziny i przyszlas nad rzeke zeby sie wykompac w ubarniu? - odpowiedzial zdziwiony Maciek

-Sory ale ja juz musze isc . Narka. - Wstalam i oddajac mu rencznik zaczelam isc w strone wyjscia , mialam nadzieje ze nie pujdzie za mna . Niestety moje nadzieje zostaly rozwiane.

- Poczekaj !! Stoj no muwie stoj!!- zaczol biec za mna i krzyczec.

Odwrucialm sie i zobaczylam ze stoi za mna.

- I po co sie drzesz mi do ucha. glucha nie jestem? - odpowiedzialam wsciekla sama na siebie ze dalam sie mu zatrzymac

- Ja cie juz calkowicie nie rozumiem.  Raz jestes super laska a raz udajesz paniusie niedostempna. o co ci biega kobieto?- odpowiedzial zdenerwowany chlopak

- To skoro cie tak draznie to po jakiego za mna biegniesz? Wez sie wreszcie odczep!!-wykrzyczalm i poszlam w swoja strone.

On zostal tam sam. Wrocilam do domu i widzac ze rodzice siedza w salonie  odrazu poszlam do siebie. Niemialam ochoty wysuchiwac tumaczen .Zamknelam sie i lezalam na luzku patrzac na sufit i myslac o tym calym macku. Rozum nakazywal mi nie zawracac sobie nim glowy ale serce mowilo ze warto sprubowac. Postanowilam zejsc na ziemie i zapomniec  o tym chlopaku lecz nagle poczulam w kieszeni moich spodni jakas karteczke. To byla kartka z numerem telefonu. Pomyslalm ze to on mi dozucil i wywalilam to odrazu . Nastempnego dnia mielismy wolne . Byl to pierwszy dzien wakacji . Wienc rano jak codzien poszlam biegac nad rzeke. iz bylo bardzo wczesnie to ludzi bylo malo . Bieglam i myslalam nad tym co ja teraz powiem kumpelom na wiesc ze nie pujdziemy na londyjskie zakupy? . Nagle dobieglam do walu i musialam zawrocic.Wracajac zatrzymalam sie przy rzece sciaglam moje buty i zamoczylam stopy w lodowatej wodzie. Nagle ktos nademna stanol . Odwrocilam sie i zobaczylam Macka.

-To znowu ty ??- powiedzialam ironicznie i postanowilam nie zwracac na niego uwagi

- Tak ja . Znalazlas wczoraj moj nr kom na kartce w spodniach?? - zapytal przysiadajc sie

- Zanlazlam. I co myslisz ze zadzownila bym do ciebie?? Chyba snisz- odpowiedzialam wstajac .

- Masz racje. Dobra ja ide nara!! - wstal i pobiegl dalej

'' Co za dupek'' pomyslalm. Wrocialm do domu byla kartka w kuchni na stole ze  rodzice pojechali na wies do babci.Chcialm zadzwonic do kumpeli sylwi ale niestety  nigdzie nie moglam  znalesc komorki . Po pietnastu minutach  znalazlam komurke i napisalam do sylwi by wpadla.Po  parunastu minutach sylwia uprzedzila mnie ze bedzie z kuzynem . Niemialam nic przeciwko. Miala przyjsc kolo godziny jedenastej ale jak znac sylwie przyszla wczesniej . Gdy otwieralam drzwi zobaczylam sylwie i ... To byl dla mnie szok . Za sylwia stal Maciek. Postanowialm udac ze go nie znam i wpuscilam ich do domu. Sylwia przedstawila nas sobie i odrazu poszla do mojego pokoju by przeglondac nowosci na laptopie.

- yyy? Ja to mam na ciebie blaznie szcenscie. - zaczelam opryskliwie

-Heh . Fajne mieszkanko . Sama jestes?- zmienil temat Maciek

-Ej chodzcie pokaze wam cos !!- wolala sylwia z mojego pokoju

Wchodzac do pokoju ujrzalam zdjencie Macka na moim komputerze.

- Kuzynek patrz twoja dziewczyna cie zucila widziales zmienila  statusik. - odpowiedziala widzac zamieszanie moje

- Wiem to sylwio . Przyjechalem  tu zeby zapomniec o Weronice. Prosze nie przypominaj mi o niej.-odpowiedzial smutnym glosem

''Jejku , ja musze z tad wyjsc natychmiast. Niemoge sie zblaznic przy nim ze bede beczec'' pomyslalam sobie  i natychmiast wyszlam z pokoju i ucieklam do lazienki.

-Ej co sie stalo. Kasia otworz drzwi.- przybiegla Sylwia

Otworzylam i wpuscilam ja do sordka.

- Co jest?- spytala mnie

- Marcin  on zemna zerwal w tamtym tygodniu.- zaczelam plakac

-Ej on nie byl ciebie wart. nie becz . bedzie dobrez.- odpowiedziala sylwia .

Po paru minutach wyszlysmy z lazieki i nagle zobaczylam ze Maciek oglonda moje zdjencia.

-Co ty robisz? pozwolilam ci ruszac moje rzeczy!? - zapytalam go zbulwersowana

-Sory. Oglondam twoje foty. spokojnie. - zaczol zmieszany Maciek

- Dobra Maciek my bendziemy sie zbierac . pamientasz mialam ci pokazac moje i kaski ulubione miejsce. No wstawaj kolego.- powiedziala sylwia .

- Dobra ide. to narazie - odpowiedzial i skierowal sie w kierunku drzwi.

- Pa .Kaska trzymaj sie  . jutro sie zobaczymy to ci pomoge  sie opamientac.-- powiedzila wychodzac sylwia

-Ok pa . :* - zamknelam za nimi drzwi.

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika laska90.