To wszystko tak mnie męczy... Tak, PSUJE MI KREW to zdecydowanie najlepsze określenie. Nie mam do tego siły. Wiem, to wyimaginowany świat; co prawda, ludzie stojący za tymi zdjęciami są prawdziwi, ale i tak nie mają do mnie dostępu... więc nie powinno tak boleć. A boli, właśnie TRUJE, krew psuje. Ech.
Kiedy wreszcie coś pójdzie po mojej myśli?
Chciałabym, żeby Birdy była starsza. Tak, z tymi samymi piosenkami, ale starsza. Żebym mogła mieć pewność, że zna życie na tyle, że jej muzyka jest w stanie wyrazić mój ból. Że to nie tylko popis, zabawa. Że to coś... głębszego?
Pojutrze szkoła. Ach, gdyby mnie tam nie widzieli, gdybym tam chciała i mogła płakać...
Bolą mnie ramiona. Ogólnie rzecz biorąc, nie czuję sie dobrze. I tak, ONA ma rację. Wcale nie wypocznę w te ferie.
Boże, chciałabym uciec. Tak się wznieść w górę...
Możliwe, że jest mi pisanie umrzeć, odejść. I chyba będę musiała sama się za to zabrać. Boję się starości, nie chcę jej. To spojrzenie w lustro... myśl, że jestem stara i brzydka... Tak, wiem, teraz tak to widzę. Parę lat temu o sobie dzisiaj też bym tak powiedziała... Haha, to zabawne, bo teraz też siebie nienawidzę. Ale jestem w stanie to znieść. Więc wtedy, za te -dziesiąt lat, też to zniosę. Z trudem - być może jeszcze większym, może ogromnym, ale to zniosę. Albo... nie?
Nie napisałam na konkurs. Cóż. Tak bywa. Ostatnio moje życie to ruina. W dodatku tak tchórzliwa jestem...
Ech.
Choć miałam ochotę na Nim wstanie świt. Ale to już było.