i dont know my name//
marsz widzewa zawsze spoko.
-eejjj chlopaki tutaj!
-panowie, grzecznie
-my zawsze grzeczni
- czyli to ja przed chwila przechodzac w 500osobowej grupie zniszczylam ogrodek, na ktorym pracuje?
-niee to nie my
- no tak, ja, nie bede go ogarniac po raz kolejny
- ale pani nabuzowana
- no bo wiecie, jak nie bedziecie szanowac cudzej wlasnosci to... sparing
-aaaa pani to taka aparatka troche jest :D
- nigdy;p

takze panowie dobrze, ze nic nie zrobiliscie. niewazne, ze bylo was 6;p
///

stojac obok Seby na ogrodku, podszefl do nas wielki, napompowany drechu, no niczym nadzwyczajnym by to nie bylo, wkoncu marsz etc, dziwnie sie zrobilo w momencie gdy podchodzac do mnie powiedzial 'daj buziaka', a na moje stanowcze nie, podszedl do Seby, pomachal mu palcem przed twarza i pieszczotliwie wypowiedzial zdanie 'aaa Ty mi nawet nie prpbuj dawac' xddd
///
pan przy barze, ktory stwierdzil, ze moj glos jest mega seksowny, tez byl smiesznawy;p
to tylko zapalenie krtani;p//
ehh fazy takie;)
co z jutrem?