photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LUTEGO 2015

Kochana, mała Buddystko, martwi się Pani bezpodstawnie. Laszlo rzeczywiście dzwonił do mnie kilka razy. Ponad rok już minął od naszego rozstania. Pytał mnie, czy w końcu nie moglibyśmy zostać przyjaciółmi, i tak dalej. Powiedział, że mu mnie brakuje.
Ale nie zareagowałam na to i wytłumaczę Pani dlaczego. Nie wierzę w przyjaźń między mężczyznami i kobietami. Albo się kobiecie mężczyzna podoba, wtedy pod każdym względem  nie tylko w rozmowie. Albo się nie podoba i nie interesuje jej to, co ma jej do powiedzenia. Trudno to rozdzielić.
Bo o co w miłości chodzi? O jak największe zbliżenie się do określonej osoby. A ponieważ składa się ona i z ducha i z ciała, ma się naturalnie ochotę do niej zbliżyć na obu płaszczyznach.
Przy tym zdarzają się znane od wieków problemy: jeżeli mężczyzna jest głupi, to nie można się zbliżyć do jego ducha, bo żadnego nie posiada! Jeżeli mężczyzna jest mądry, ale za to impotent, problemem staje się ciało. Jeżeli kobieta i mężczyzna twierdzą, że są przyjaciółmi, to przynajmniej jedno z nich jest homoseksualne, albo oziębłe. Innymi słowy: ich tak zwana przyjaźń jest niczym innym, jak kiepskim kompromisem.
Nie chcę przed Panią udawać, że nie jestem już zainteresowana Laszlem. Wprost przeciwnie. Dlatego odrzuciłam jego propozycję.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lamourcommelechocolat.