Terenujemy się z młodą ;)
Dzieciak jest geniaalnyy. W weekend wybrałyśmy się do lasu w towarzystwie Sandry i Pipi. Było naprawdę przyjemnie i apeluję o więcej takich wyjazdów! Quiene z początku starała się dotrzymywać kroku arabce w galopie, ale z czasem stwierdziła że nie będzie się przemęczać i szła swoim tempem z łebkiem który coraz częściej wędruje w dół. Tereny na niej to sama przyjemność, jest opanowana, odważna, wszędzie wejdzie, ma swój rytm, a i zatrzymania mamy na dosiad - koń marzenie. Jutro i w sobotę ma wolne od siodełka, za to popracuje na dwóch lonżach, a Pipi wezmę w ruch z góry. Dzisiaj kowal i spacer z Q. Siodło, które sprzedałam przemieniło się w czerwony pad, ochraniacze, odżywkę do włosów i derkę. Lubię takie zakupki :D