Cofamy
''Poświęć tyle czasu, ile dana rzecz wymaga.''
Gdy wróciłyśmy z Quiene z miesięcznego treningu wiedziałam, że nad tym manewrem będę musiała poświęcić więcej czasu, cierpliwości i wyłożyć kawał wiedzy. Trener skupił się na ruchu w przód, co wymagało w jej przypadku dużo pracy, gdyż nie jest koniem, który chętnie idzie do przodu, raczej woli się ''obijać'', więc cofanie zostawił dla mnie. I dziękuje mu za to, bo dałam radę, wiele się przy tym ucząc. Na pierwszych sesjach wymagałam tylko ustąpienia od halterka, żadnego kroku, miała się nauczyć ustępować. Na kolejnej już miałam w miarę fajne ustępowanie, a na następnej jeden krok. Wymagałam mało? Wymagałam jak najmniej po to, by koń to polubił. Co mam w efekcie? Łebek zapierający się, zaczął wędrować w dół, a nóżki zgrabnie w tył. Nasz wspólny sukcesik, a teraz idziemu ku następnemu!