Wygląd notki poprawie jutro, ze względu na to ze jestem na srajfonie:)
Dzisiaj piękny dzien, oby takich jak najwiecej. Od rana w domku, chora jestem. Trochę ogarnelam z nudów w pokoju, pospalam, doprowadzilam sie do ładu i przyszła Gosia z Popielarska, pózniej przyjechał misiak. Trochę mała spina, ale wyjaśnione wszystko. Ogarnelam nocleg (Kc Daniel) wiec sobota Alga, mmm najlepiej! Teraz jeszcze jutro w domku ( nie będzie mnie na siatkówce.. Zajebiscie ), piątek i w sobote od rana zapierdol, ale damy radę, bo - jak to mówi Górnowicz "kto jak nie my".
Cieszę sie z tego jak jest, nie ma dnia aby było "źle". Wszystko sie układa, jestem szczęśliwa. :) życzę każdemu aby mógł tak powiedzieć, pa :*