Gdy nieznana na niebie świeci gwiazda,
księżyc jaśnieje w ciemnościach,
a wiatr wyje głosząc historie zapomniane.
Ona siedzi pośród cieni,
gwiazd ni księżyca nie widząc,
w drzew tłumie drży ze strachu.
Dlaczego ją zostawił świat?
Ostre gałęzie niczym szpony poraniły jej delikatną skórę...
Ona już nie zwraca na to uwagi.
Nikt nie widzi jak wstaje,
niespiesznym krokiem, z uśmiechem na twarzy
i łzami płynącymi po policzkach
zbliża się ku przepaści.
Wtem wszystko zamarło,
już jej nie ma.
Cichy chichot dziecka z oddali dał się słyszeć.
A ona...
stoi pod bramą,
nowa droga czeka...
a cały świat zapomniał o niej.