świat to nie matrix.
życie to nie gra...
pamiętaj.!
- Nie chciałam cię skrzywdzić tak naprawdę.
Po prostu się rozgniewałam. -
wyciągnęła smukłą rękę i pogłaskała go po policzku. - Przepraszam.
-Skarbie - powiedział, wciąż się uśmiechając.
-Tak. - Nachyliła się bliżej.
- Skarbie...
-Tak, kochany?
-Idź do diabła.
moje serce umarło,
lecz dusza i ciało wciąż żyją.
jaki z tego wniosek.?
lubię być żywym trupem.!
spotkaliśmy się, rozmawialiśmy i było wspaniale, ale...
potem wzeszło słońce i nadeszła szara rzeczywistaść.!