'zwalić by można się z nóg,
co rusz, co krok, co noc,
to szloch i rozpacz.
ale czy warto?
może nie warto?
chyba nie warto...
raczej nie warto.
nie, nie, nie warto
zginąć by można jak nic,
do żył jest nóż, lub w dół,
na bruk, z wysoka.
ale czy warto?
może nie warto?
chyba nie warto...
raczej nie warto.
nie, nie, nie warto
jechać by można do miast,
lub w las, na błoń, na koń
i goń nieboskłon.
ale czy warto?
może nie warto?
ech, chyba warto...
tak, tak warto
bardzo to warto
o tak, to warto,
jeszcze jak bardzo
warto.'
edward stachura]