ja, Marta, Martyna i Kaszlak.czyli:
`Kaszlak Drift`
Po imprezie, kiedy już się trochę przespaliśmy,
w południe odbyliśmy wyprawę granatowym maluchem, zwanym Kaszlakiem
i toyotą corollą daleko w las. Kurzyło się, dymiło, wiało i Trzęsło niesamowicie.
Emocje związane z tym wydarzeniem będą mi towarzyszyły jeszcze długo.
pewnie do następnej wycieczki.
nie mogę się doczekać kiedy Marta znów wjedzie w krzaki xD
i te krzyki, Aaaaa! Martyna! Patrz na droge!
ps. niestety Kaszlak nie dotrwał do końca. Gasł setki razy, pchaliśmy go setki razy
(właściwie chłopcy pchali, bo my byłyśmy w środku;p)
Jednak za którymś razem zgasł i już nie odpalił.
Zostawiliśmy go w lesie i ktoś go później holował. xD