Podobno na przyjaźń kota trzeba sobie zasłużyć. ;)
A więc przedstawiam wam ''kotkę'' (jeszcze bezimnienna jest), która jest dla mnie jak drugi piesek.
Kiedy czyszczę konia to mam juz przy sobie i psa i kota ;) hihi. Mała zawsze wie, kiedy przyjeżdzam do stajni i wtedy zawsze gdzies kołomnie sie kręci. Swoją drogą, moja Blanka też ją polubiła...szok!
A co do Blaneczki... ehh wycierpiała się dzisiaj. Naszczęście zeszła już z niej narkoza, zaczyna się snuć bez celu po domu, wiec bedzie dobrze ;)