teraztujuz no a on z tymi nogami wiecznie cos, to podbity kij wie gdzie bo na lace NIC nie ma a gdzie indziej nie chodzi, inne konie jakos caly czas bez problemow. niedawno sobie rozwalil to tez go bolalo a teraz to... i to zeby cos robil konkretnego to ok, jeszcze to jakos bym zrozumiala, ale rano ladnie na lonzy chodzil, puscilam, pobiegl do koni zaraz, jakos po 16 szlam po kobyly a ten cielak latal jak poparzony, przyszlam jakies 20 minut pozniej do niego a ten krok robi a ja co jest?! idziemy kawalek i ledwo noge opieral o ziemie, do domu szlismy to jak zawsze 5 minut, to z jego postojami ze 20 dzisiaj ;] . wzias i go utopic prosiaka.