Minął tydzień, ale jaki! Jak widać w tytule wszystko się zmienia, choć w sumie zmieniłam tylko jedną rzecz, która w 2 dni wywróciła cały mój świat do góry nogami. Jest tak pozytywnie. Jak NIGDY. Nie chcę, aby to się kończyło. Co prawda czeka mnie jutro trudne zadanie, boję się, jestem wręcz przerażona, ale DAM RADĘ, no proszę, ja nie dam? :D Chyba w końcu dosięgnę tego co wydawało mi się nieosiągalne przez bardzo długi czas, albo chociaż na chwilę tego zasmakuję. Mam na myśli szczęście, spokój w sercu. Coś na co czekam od bardzo dawna. Czuję, że jestem blisko.
Daj mi serce spokojne,
nie wymagające zbyt wiele,
wdzięczne nawet za bardzo mało.
A jeśli mój ogród ma być tylko jedną trawką
między dwoma kamieniami,
spraw, abym ukochała tę trawkę,
mój Boże...