Uuu zaniedbałam fbl
Otóż jestem strasznie dumna ze swojego koniska *-* Love you :**
Początki były niesamowicie trudne kopanie przy czyszczeniu, nie dawanie na sb wsiąść, gryzienie, szarpanie głową przy zakładaniu ogłowia... Dlatego do tego czasu jeździł dodatkowo w kantarze (łatwiej było można założyć ogłowie) aż do teraz...
Dziś lajcikowo się czyścimy bez przypinania do czegokolwiek aby się nie kręcił, bez kopania, nareszcie wyczekałam momentu w którym sama wsiadam na tego rumaka :** przy zakładaniu ogłowia sam chętnie schyla głowę do dołu żeby mi było łatwiej :**
Jeśli chodzi o jazdy był straszny problem no może nie aż tak straszny z zatrzymywaniem Teraz natomiast spokojnie mogę przejść z kłusa do stój i ze stój do kłusa... Zaczęliśmy się pięknie wyginac tak że na naszym standardowo małym padoku możemy zrobić 6 wolt w galopie :**
Nareszcie doczekałam się podstawowej więzi z koniem za mną pójdzie nawet na jego najstraszniejszego wroga czyli ,,folię'' gdy tylko mnie zobaczy zaczyna głośno rżeć kocham to uczucie :*
Moja ulubiona dziedzina to teren który mamy juz w jednym paluszku cieszymy się razem we dwoje kiedy na długiej prostej popuszczam wodzę i lecimy w dosyć szybkim galopie. Podziwiamy piękne widoki które nas otaczają i zachwycamy się piękną pogodą ...
Zaczęliśmy skoki na lonży skacze już ok.70 lub 60 cm za to w siodle jest to wysokość o wiele mniejsza niecałe 30 cm ale za to wspaniałą techniką wybija sie wtedy kiedy ja chce czyli wtedy kiedy dodam łydki :**
Poprostu kocham tego konia i uwielbiam patrzeć jak robi ze mną postępy i jak jego oczy zaczynaja nabierać blasku radości. A nabiorą jeszcze większego kiedy zobaczy dla sb wymażone towarzystwo którę zawita do niego juz za rok :** Miejmy nadzieję że przyjaźń rozkwitnie :*