photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 GRUDNIA 2013

2013 koniec

Ten moment jest dla mnie jak święto.
Krzyczę, że nie zabijam siebie, że zabijam Tylera.
Jestem Niezłomną Wolą Joego.
Wszystko pamiętam.
 To nie miłość ani nic w tym rodzaju  krzyczy Marla 
ale ja chyba też cię lubię!
Jedna minuta.

 

No więc skończyłem czytać książkę. Genialna.

Jak każda książka którą czytam.

Chce napisać coś konstruktywnego ale sie kurwa

troche zgubiłem i sam już nie wiem w co wierzyć.

 

Gdyby można było ten rok przedstawić jako wykres

to do połowy czerwca był on by prostą linią którą

byłbym ja, a linia ta pokrywałaby się z linią która

oznaczałaby was, czyli społeczeństwo.

No wiecie was którzy nie szukają sensu w tym co

robią tylko niczym astromałpy wykonują polecenia

naciśnij dzwignie, nacisnij przycisk. Nie wiemy dlaczego

to robimy ale nadal pociągamy za wajchę. Pod koniec czerwca

moja linia na wykresie zaczynałaby przypominać fale.

Małą morską fale która raz wychylałaby się od waszej linii

ku górze a raz ku dołowi lecz cały czas systematycznie rosłaby

w obie strony. W połowie litsopada ta linia znowu wraca,

fale maleją i maleją i w tym momencie znowu jestem tylko wami.

Przegrywam, wygrywając waszą ideologie z brakiem marzeń.

Zdjęcie z mojej podróży do czech która

zakończyła się gdzieś Chujwiegdzie w każdym

razie nie w strone czech.