Starówka w warszawie. Bieg bojowy w kierunku zgrupowania V batalionu. W skrócie wycieczka do wawy: Przybyłem, pochodziłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. W sumie to fajnie było. Myślałem że będzie brzydziej. A tu się okazało że warszawa z milionów złotych podarowanych z innych części kraju wybudowała nie tylko obleśne blokowiska lesz także kilka fajnych kamienic. Ale w sumie to i tak wieś. Kaczucha Jagucha pożarła pączucha bo chce być grubiucha.
Dziennik wyprawy.
2 najmężniejszych wojowników z klasy 3 b zabrało grono niewolników z innych klas i wyruszyło zrobić porządek w Warszawie. Zaczęło się od brawurowego zdobycia przedziału. Akcja została przeprowadzona perfekcyjnie. Z naszej strony nie było strat, lecz przeciwnicy stracili 4 siedzenia, połowę coli i poduszkę. Z tak pozytywnymi wrażeniami ruszyliśmy w stronę 100 licy( ale wiocha jakby nie mogli pisać stolica). Podróż przebiegła spokojnie, nawet konduktor nie krzyczał za bardzo kiedy nasza falanga przebijała się w stronę kibla. Po dojechaniu do warszawy zajeliśmy Sejm. Stwierdziliśmy że i tak za bardzo się nie przydadzą więc tych po prawej wycieliśmy a po lewej tylko torturowaliśmy. Dominik szczególnie pastwił się nad jednym takim małym z jakimś parchem na twarzy. Zdarł mu scyzorykiem skórę z pięt i przypiekał go zapałkami, następnie zapalił te zapałki i spalił karzełkowi włosy na nogach. Kiedy zaczynało śmierdzieć przenieśliśmy się do centrum. Tam stłumiliśmy powstanie warszawskie i założyliśmy muzeum które chwaliło naszą odwagę i męstwo. Przeszliśmy się jeszcze po pałacu prezydenckim gdzie Dominik znowu złapał tego śmiesznego ludzika ( co ciekawe szybko mu się rany zagoiły) kiedy ten podskakiwał do klamki, która jak na złość była za wysoko. Wpadliśmy jeszcze do premiera kiedy ten akurat dylał sobie na schodach. podylaliśmy z nim. Poszliśmy do łazienki ( co ciekawe tam wszyscy leją pod drzewa). Na końcu po wybiciu naszą falangą większej części społeczeństwa warszawy wsiedliśmy do takiej dużej rakiety po środku miasta i zadzwoniliśmy do wojtka żeby nas podrzucił do domu. 2 min później wysiadaliśmy w jakże pięknym i okazałym mieście Poznań. To tak w skrócie byłoby tyle.