To moja słitaśna focia na naszą klasę, której Bogu dzięki nie mam! Nigdy nie zgadniecie, kto robił to zdjecie! Przecież to nie możliwie, żeby zgadnąć....nic nie widać....ani nie słychać, no przecież to tajemnica....och i ten dzióbek
Muszę zacząć pisać książkę....wiem, że jakieś 4 tygodnie temu zaczęłam, zapisałam w 5 minut dwie strony i na tym się skończyła moja jakże radosna twórczość przeplatana z głupotą granicząca na geniuszu....
Mam wolontariat! Haha! Nareszcie! Ciekawe, byłabym dobrą matką? Pewnie tak, z moją czułością i nie ulegalnością wobec próśb dziecięcych.... jak to było z Sonią....uległam dopiero po dwóch godzinach, ciekawe czy moje dziecko będzie tak szczwane jak jego mamuśka i wymyśli sposób na swoją rodzicielkę? Ale nie chce próbować, jeszcze by mnie przerosło pod względem geniuszu i sprytu, mało tego piękna, itp....no i by przedewszystkim przerosło mnie pod względem wysokości własnego ego, co byłoby straszne! Nieeeee....nie daj boże byłoby bardziej egoistyczne i skłonne do poświęceń i ryzyka (co by nie fortunnie się skończyło bardzo szybką, acz bezbolesną śmiercią, mi pozostało jeszcze troszkę rozumu) niż ja i co wtedy? umarł w grobie razem ze swoim dzieckiem i butami...no i kwiatkami i swoim pluszowym bocianem na płodność, bo a nóż widelec przyda się w grobie, a zapomniałam o jednorożcu i najnowszym wydaniu bravo, bo przecież bez bravo człowiek jest zacofany! Jakże bez tej twierdzy wiedzy o życiu bohaterów 90210 i lady gagi można się obejść?! no przecież to niemożnością jest
Ale wracając do tematu po tym nieudanym wtrąceniu w potok słów, dzieci są dosyć słodkie, zależy jakie: niektóre udają słodkie, aby potem okazać się krwiożerczymi wampirami, wysysającymi ostatnie resztki godności, szacunku do samego siebie, i jakiekolwiek wątpliwości, że się nie umie sprowadzać cudu....a niektóre są bardzo słodkie, takie słitaśnie, śmiechowe, maciupkie jak orzeszek dzieci....które i tak się potem okazują małymi jak orzeszek, słitaśnymi i nadomiar złego śmiechowymi potworami, które i tak z ciebie wysysają resztki czegokolwiek.....wychodzi na to, że prędzej czy później każde dziecko będzie potworem, uczniem samego diabła, który już w tak młodymi wieku i w tak szybkim czasie przerósł mistrza....a potem wyrośnie z niego drugi Bill Gates, Konopicka, Słowacki, Szczepkowski, Norwid, Gałczyński, Newton, Einstein, Ja, Chemik, McCartney, Paul Huge, Stanley,Abagnale, Jovi i założyciel Demotywatorów i Bóg wie kto jeszcze, więc wychodzi także, że gdyby nie ucznowie samego diabła nic byśmy nie mieli co byłoby strasznijesze od bycia uczniem samego diabła i posiadaniem takiego ucznia....kurczę, ależ pogmatwana kwestia
I czego to ja się dowiaduje w spokojną, acz burzliwą sobotę? Że moja rodzinka wie więcej o moim życiu uczuciowym niż ja sama! Niedługo się dowiem, że kot sąsiada wie więcej!
No tak, wygrałam z Marcelem te cholerne 5 zeta....ale z jakim poświęceniem! I do tego ubzdurał sobie, że idzie ze mną na kawę! w życiu! nie będę tego napoju szkalać jakimś dziwnym typem spod ciemnego słońca! A do tego życie jest zbyt piękne! nigdy nie powtórze tego błędu! Och to zapatrzenie ludzkie....nim się zorientują, całują! Bleeeee!
A może ja zostanę drugą Sendlerowa? Tylko skąd ja wezmę tyle dzieci? Mogę się udzielać charytatywnie, ale już to robię.... hmmm a do dorosłości do wietnamu iraku daleko.....
Mam kilka rzeczy do zrobienia w życiu:
-skoczyć na bungeeeeeeeeeeeeeeeeee
-nurkować przy rafie
-wspiąć się na Mount Everest
-opłynąć cały świat
- skoczyć z samolotu
-wstawić demota na główną:)
Taaa...moje życie wygląda fascynująco....a i jeszcze pojechac do amazonii
Tylko obserwowani przez użytkownika krzemula
mogą komentować na tym fotoblogu.