Nijakość.
A może dwujakość ?
Może to jedność, tylko się już pogubiłeś?
Plus i minus.
I to pomiędzy.
Znajdujesz się między dobrem a złem .
Nowe doświadczenie .
Wskakujesz na plus.
Nie wiem na ile.
Nikt nie wie.
I ta niespodziewana chwila.
Tak nagle.
Nagle spadasz na minus.
Poprzez ta nagłość cierpienie jest podwójne.
Po dłuższym czasie znów znajdujesz się pomiędzy.
Więc wracasz do punktu wyjścia.
Postaw sobie pytanie.
Czy warto ?
Sadzę, że tak, bo zamiast tkwić w tym samym punkcie to choć przez chwilę wskakujesz na plus .
Nie martw sie , że potem spadasz na minus.
To minie.
Minie po to, abys znów to zrobił.
Każdne cierpienie cię czegoś nauczy.
Nauczysz sie po to , abys mógł to zwalczyć.
Zwalczyć, choć w małym stopniu.
Ale to zależy od ciebie.
Od twojej psychiki.
Jest tez mozliwosc ze sobie nie poradzisz.
Cierpienie boli.
Ból to nauka, inne spojrzenie na świat, ale czy to wytrzymasz?