To koniec. Zaraz, ale czy na pewno ? Jak to mozliwe , skoro nawet nie było poczatku . A jednak . Tylko , czemu tak boli ? Ból końca niczego ? Złudność, oszustwo. Mylące ? Nie. Nie potrafisz do siebie dopóścić tego, czego wymagasz ode mnie . To Twoje dzieło. Dzieło , do którego nie potrafisz się przyznać . Nie potrafisz nawet przed samym sobą. Zasłaniasz się , ale to fałszywa maska. Maska , która czesto pęka , a mimo wszystko starasz się ją odbudować . Pamiętaj , że z każdym pęknięciem pozostaje rysa. Nie na masce , ale na mnie. Wieczna rysa nicości...