Cierpienie.
Ból.
Psychiczny, fizyczny.
W sumie tylko psychiczny, fizycznego już nawet nie czujesz, bo psychiczny jest tak silny.
Fizyczny pojawia się częściej z twojej inicjatywy , aby choć w małym stopniu zastąpic psychiczny.
Da sie go zabrac całkowicie, ale po co ?
To nie ma sensu.
Wtedy cierpienie osiągnęłoby apogeum twoich mozliwosci.
Bezsens.
Zatracasz sie w tym, a to niszczy.
Niszczy wszystko co wypracowałes.
Łatwo niszczyć.
Ciężko odbudowac.
Coraz więcej czasu, coraż ciężej.
To gra, tam w środku.
Smutek, tęskonota.
Tęsknota za czymś, do czegoś,co nigdy się już nie wydarzy.
Same przeszkody.
Ból się nasila, nagle wybucha.
Historia zatacza koło, znowu, a przeciez obiecałes sobie juz tyle razy..
...