życie jest do d...!!!:(
kiedy wstaję rano mam wszystkiego dość...
nie chce mi sie nic robic, nie cieszę sie na urodziny, Klaudia mnie dobija a Tofik nosi głęboko gdzieś. niby jest, gada, stoi koło mnie jest tak blisko, jednocześnie jest tak daleko... nawet nie będzie go na moich urodzinach... dlaczego on mi to robi...???
załamka... :(
na dodatek Monika się rozchorowała i nie chodzi do budy.
a propos urodzin to nieby się dogadali że kupują tego króliczka ale nie chce go nikt kupić.
mam tego wszystkiego po dziurki w nosie.
chciałam sie zapisać na siatkę albo kosza, ale się okazało że to jest jedna godzina tygodniowo i będziemy grac w ręczną, kosza i siatkę na raz.
tak jakby nie szło zrobić porządnej drużyny kosza. nie byłoby nawet aż tak źle ale to jest w piątek o 15.30 a ja muszę chodzić na oazę...
:(
mam ochotę się naćpać albo lepiej zabić!!!