Żul spod Bierdonki.
Fotka wakacyjna by Ula.
Jestem chora.
Niech to szlag.
Cały tydzień dbałam o to, zeby nie zachorować.
Codziennie dezynfekowałam sie od środka i co??
Kopytko!!
W piatek zmokłam z Ulką, ale piwo i "tylko mnie kochaj" postawiło nas na nogi.
W sobote natomiast gralam w bilard z tymi zeszłotygodniowymi niedobitkami i chyba to dało mi radę.
Mam ochotę wyjąć sobie zatoki łyżeczka od herbaty.
Ostrzegam, że jak wyzdrowieję i znajde tego, kto mnie zaraził, to go zajebę i obarcze kosztami papieru taletowego(dwie rolki dziennie na głupi katar to już chyba lekka przesada)
Nie moge doczekac sie piatku.
Łódź, ja Ula, studenci, Wojtek i zakupy-zbyt wiele szcześcia naraz xD
Tylko zdrowiej Martyna, zdrowiej! xD