141

Ze względu na nr. posta miało być o harcerstwie (ZHP - 141 

- Jastrzębie) ale jak się domyślacie w tej poobijanej bóźce 

(np. krwiak), ale od początku .

W poniedziałek w drodze do roboty zorientowałem się że dałem ciała

I muszę się wrócić po worek w którym miałem śniadanie, ładowarkę 

etc. i tak lecąc rowerem na pełnej by nie spóźnić się do pracy zjeżdżałem 

na dno tunelu gdy zobaczyłem czarny cień zbliżający do mnie. 

Ocknąłem się parę sekund później nie odczuwając przyjemności z pocałunku

z innym rowerzystą przy prędkości ok. 30/h. Byłem tak zamroczony,

oszołomiony i pod wpływem adrenaliny chciałem wsiąść rower i kontynuować

jazdę gdy zobaczyłem i poczułem dwie zlamane rzeczy manetkę od hamulca

i ząb. 

Po trafieniu do szpitala okazło się że mam wybity palec, złamany nos i kość

zatokowe ( te w przeciwieństwie do kichawy bez przemieszczeń) oraz

trzy krwiaki z czego dwa w nogach no i ten w czaszce ale nie rosną na moje szczęście .

Tak załatwiłem sobie wolne do końca roku I maskę na haloween 

półtora miesiąca po haloween.

Uśmiech wymalowany czerwoną szminką i mogę się przebrać za Jokera.

Zdrówka życzę i 3majcie się ciepło.

Billy talent - rusted from the rain

https://youtu.be/RAOnUF8t20w?si=BTeAg7F6QvmiAyoE