No hej :)
hmmm od czego tu zacząć...
Byłam działał z zośką na mieście, niestety nie udało się nam nic konkretnego kupić. zjadłyśmy tylko pizze w sandrze. zośka i ja jadłyśmy przez około godzinę bo wybrałyśmy dużą pizze ( ah my ) a potem przez kolejne pół godziny zośka piłka herbatę, bo przeciez " szkoda żeby ta dobra herbatka się zmarnowała " i " nalali mi cały czajnik :( "
aha i jadł coś to zdjęcie jest robione na poczekaniu :)
potem weszłyśmy na chwilę do natury i kupiłam sobotę szamponetke do włosów, kupiłam se czarny kolorek :D może na tym zdjęciu tak za bardzo nie widać ich koloru ( włosów ) bo muszę jeszcze trochę poczekać.
dobra spadam na bloga ( nie na fotobloga, tylko na bloga :)) ) papapa!!
*post pisany przez komórkę dlatego też rad nie zawiera*