rowerek, joł.
w piątek zaliczyłyśmy z Cas pierwsze planowane galopy. jestem z Młodej niesamowicie dumna! poskładała się cała, dupę miała prawie pod brzuchem, głowa w dole. super konik <3 a wieczorem z Rox i Dianą świętowałyśmy ten sukces haha xD dziewczyny zostały na nockę u mnie. sympatycznie było, w końcu pogadałyśmy z Roxi <3
wczoraj Cas dość wesoła była. i spadłam haha xD jechałyśmy stępikiem, pracowałyśmy nad głową, a Cas wkurwiła się i zagalopowała i 3 razy z krzyża walnęła. najpierw tylko podskoczyłam w siodle, ale utrzymałam się. przy drugim wyleciała mi noga ze strzemienia, a przy trzecim się poddałam, bo nie chciałam spaść do wielkiej kałuży, która była 3 m ode mnie xD podobno wyglądało to tak, jakbyśmy wszystko sobie zaplanowały, bo zdążyłam jeszcze spojrzeć na glebę i ułożyć się jakoś do upadku. a potem taki cudowny ślizg w błotko xD szalony koń... <3 wieczorkiem impreza w stajni. pożegnanie lata organizowane przez szkołkowiczów. poza pewnymi sytuacjami z pewną osobą to było cudnie! +jak przyszłam do domu to zaczęłam czuć tą glebę z Cas:/ coś mi w biodrze przeskoczyło, bo tak na nogę poleciałam. i trochę mi się biodro zepsuło ;x
zaraz do stajenki. praca, a potem wsiadam na Casinkę <3 jeśli będą dobre warunki to puszczę dzisiaj Casinkę po jeździe na maneżu. koniecznie trzeba będzie filmik nakręcić:D