widoczek z wyspy Nissyros czy jakoś tak:)
dziś w końcu byłam u Cas! <3 Mysza była cudowna! świrowała, brykała, dębowała itp itd, ale prawie całą jazdę szła pięknie ustawiona <3 a kłus to po prostu marzenie... dobrze jej zrobiła ta przerwa <3 jutro jeśli maneż pozwoli to robimy zagalopowanie <3 życzcie szczęścia! ;)
KOCHAM:*