photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Namiastka życia
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 16 WRZEŚNIA 2013
78
Dodano: 16 WRZEŚNIA 2013

Namiastka życia

81

   - Yyy... Luke? - zaczynam niepewnie.
Mężczyzna odwraca głowę od telewizora i spogląda na mnie pytająco. Jest mi wyjątkowo głupio pytać go o pozwolenie na wyjście, nie jestem zasmarkanym pięciolatkiem.
  - Wyjdę się przewietrzyć, ok? - próbuję przybrać obojętny wyraz twarzy.
Facet przygląda mi się uważnie nieodgadnionym wzrokiem i już mam się wycofać z powrotem do pokoju, gdy nagle jego twarz łagodnieje, pojawia się nawet na niej nikły uśmiech.
  - Jasne - mówi. - Po drodze kup kilka piw, bo w tym domu jak zwykle panuje abstynencja...
Zaskoczony jego nagłą zmianą nastawienia mimowolnie się uśmiecham. Kiwam głową, a potem razem z Willem wychodzimy na zewnątrz. Gdy tylko drzwi się za nami zamykają z mojej piersi wydobywa się głośne westchnienie ulgi, a czarnowłosy chłopak zaczyna się śmiać.
  - Mówiłem Ci, że nie będzie tak źle - rzuca klepiąc mnie po plecach.
Mam tylko nadzieję, że Zoë się o tym nie dowie. Wolę nie myśleć co by mi zrobiła za ten incydent... Szybko zmierzamy w kierunku motelu, w którym zatrzymał się Will. To tam znajdują się nasze motocykle i większość prywatnych rzeczy. Woleliśmy ukryć przed lekarką wszelkie ślady mojego nielegalnego życia. Gdy już jesteśmy w hotelowym pokoju i przebieramy się w wygodniejsze do szybkiej jazdy ciuchy pytam ciemnowłosego chłopaka:
  - Więc to ty będziesz się ścigał?
Will zastanawia się przez chwilę nad odpowiedzią.
  - To ty masz większe doświadczenie w krótkich wyścigach, twoje szanse na wygraną są o wiele wyższe niż moje.
W milczeniu potakuję głową. Nie mam ochoty mówić mu, że boję się wsiąść na motocykl i rozwinąć maksymalną prędkość. Mój umysł nie pamięta nic z wyścigów, które podobno wygrałem. Nawet nie wiem jak wygląda moja maszyna, a co dopiero jak się ją prowadzi! Mogę mieć tylko nadzieję, że moje ciało poradzi sobie samo.
   - Gotowy?
Kończę sznurować buty i odpowiadam:
  - Tak.
Will prowadzi mnie do garaży za motelem i szybko otwiera właściwy. Moim oczom ukazują się dwa lśniące chromem ścigacze. Wszystkie wcześniejsze obawy nagle znikają, a nogi same ruszają w kierunku czarno-pomarańczowej maszyny, skądś wiem, że to właśnie ona należy do mnie. Mózg nie panuje nad ruchami mojego ciała. Wyciągam dłoń i niemal czułym gestem przejeżdżam po kierownicy i skórzanym siedzisku. Witam się z tym martwym przedmiotem jak ze starym przyjacielem. Mój czarnowłosy towarzysz już założył kask i właśnie usadawia się na swoim motocyklu, jest to dla mnie znak, iż powinienem się pospieszyć. Zaskakująco sprawnie przekładam nogę przez siodełko, a moje ciało samo idealnie dopasowuje się do połyskującej czarnym lakierem maszyny. Przestaję myśleć i zaczynam poruszać się odruchowo, bez najmniejszych problemów odpalam silnik i napawam się jego mruczeniem. Układam dłonie na kierownicy i powoli wyjeżdżam z garażu. Wspomnienia odżywają, jedna z szufladek z mojej głowie właśnie została uporządkowana. Will prowadzi nas dobrze oświetlonymi drogami miasta i po zdecydowanie zbyt krótkim czasie dojeżdżamy na właściwe miejsce. Już z oddali słychać było szum silników i podniecone głosy niemałej widowni. Krew w moich żyłach zaczyna szybciej płynąć, a adrenalina uderza do głowy. Czuję się jak na prochach. Podjeżdżam na start, a w tym czasie Will załatwia formalności i dorzuca nasze pieniądze do puli. Wygrany bierze wszystko. Ryk stalowych bestii wzmaga się z każdą chwilą i już nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie docisnę gaz i ruszę przed siebie w szaleńczym wyścigu po wygraną. Nie mam wątpliwości co do tego, kto dzisiaj zwycięży. Pozwalam się ponieść emocjom i gdy tylko skąpo ubrana dziewczyna daje sygnał rozpoczęcia turnieju zaczynam zabawę. Czterej inni uczestnicy są dobrzy, nawet bardzo dobrzy, ale nie mogą się ze mną równać. Nie dziś, nie teraz, nie tym razem. Rozwijam praktycznie niemożliwą dla mojej maszyny prędkość, lecz ona nie narzeka, nie skarży się i z wdzięcznością daje z siebie wszystko, a nawet więcej. Jest jak najlepsza kochanka i jedyna przyjaciółka, różnica polega na tym, że ona mnie nie zdradzi, będzie wierna do samego końca.
   Praktycznie przelatujemy przez linię mety. Nikt nie mógł się z nami równać. Will skacze z radości i z szerokim uśmiechem odbiera przegranym ich pieniądze. W tej chwili nie jest to dla mnie ważne, nadal jestem opętany przez adrenalinę i zabójczą prędkość. Mój umysł pracuje na pełnych obrotach i cały czas odszukuje nowe wspomnienia, które przesuwają mi się przed oczami jak pokaz slajdów. Czuję się niepokonany i nieśmiertelny, jak sam Bóg.



   Dla Róży
   DZIĘKUJĘ

   Edelline

Komentarze

rossiie Jest jak najlepsza kochanka i jedyna przyjaciółka, różnica polega na tym, że ona mnie nie zdradzi, będzie wierna do samego końca.

Cóż piekne.. Tym bardziej że piszesz omotorze
03/02/2015 23:54:21
opisyopowiadaniaa Ostatnie zdanie - ubóstwiam. ;3
Jak dobrze jest powrócić do Twojej twórczości, kochana <3 Brakował mi tego!
03/10/2013 15:00:38
opisyopowiadaniaa Brakowało *
03/10/2013 15:00:49
kopytkowe A mi brakowało Ciebie ;***
03/10/2013 15:55:28
opisyopowiadaniaa Chyba wróciłam :*
03/10/2013 15:58:27
kopytkowe Mam nadzieję ;**
03/10/2013 16:00:02

kruszyna1232 Czy on sie jeszcze kiedyś z nią spotka? Tak wgl boskie...:D
22/09/2013 7:18:14
kopytkowe Oczywiście, że tak :D
22/09/2013 11:16:02

kochajmnienazawszeee Super!!!
20/09/2013 19:27:23
kopytkowe Dziękuję ;*
E.
20/09/2013 19:52:18

mirza Piękny fragment, niesamowicie opisałaś wyścig. Masz talent, dziewczyno. Prawdziwy kunszt!
16/09/2013 23:39:40
kopytkowe Bardzo zależy mi na Twojej opinii, dziękuję ;*
17/09/2013 18:14:36
mirza Och, naprawdę? A dlaczego akurat na mojej? n_n" Toż to ja szary ludek jestem... n_n"
17/09/2013 20:09:27
kopytkowe Szary ludek z ogromnym talentem ^.^
17/09/2013 20:29:33

lazuryt00 Powiem, że końcówka jest zajebista do granic możliwości! Kocham coś takiego c:
Kurde, to jedno słowo a tak dużo dla mnie znaczy ; * Nie wiem co by się stało, gdybyśmy się nie poznały < 3
17/09/2013 17:12:12
kopytkowe Starałam się ;3 Dziękuję Ci za Twoją obecność i te wszystkie kopniaki, zawdzięczam Ci więcej, niż możesz sobie wyobrazić ;*
17/09/2013 18:18:00

opisyylove Nikt nie umie pisac tak jak Ty. Zadna, powtarzam zadna ze znanych mi ksiazek o aniolach nie moze sie rownac z Namiastka <3
17/09/2013 16:06:55
kopytkowe Oj może, może :P Znam kilka bardzo dobrych xD
17/09/2013 18:16:27

keepcalmandx3 K O C H A M T O O P O W I A D A N I E < 3
17/09/2013 14:51:07
kopytkowe Cieszy mnie to bardzo ♥
17/09/2013 18:15:38

~garfi Ekscytujące ;) Dałaś czadu :D
17/09/2013 12:48:08
kopytkowe Jakaś taka wena mnie naszła :P
17/09/2013 18:15:24

sera Część ładnie obrana w słowa, jest akcja, ale ja chce Daniela z Afrei do cholery jasnej!
16/09/2013 23:44:33
kopytkowe Aleś ty niecierpliwa! :D
17/09/2013 18:14:50

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: Bocian czarny slaw300Teraz i na wieczność samysliciel3527.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinam