photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Namiastka życia
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 15 WRZEŚNIA 2013
70
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2013

Namiastka życia

80

   - Siema, Młody.
Brat Zoë podchodzi do mnie dwoma dużymi krokami i miażdży moją dłoń w uścisku. Staram się nie dać nic po sobie poznać, ale grymas bólu i tak zapewne wypływa na mą twarz.
  - Cześć - odburkuję zaciskając i rozluźniając pięść.
Dłuższą chwilę mierzymy się niezbyt przyjaznymi spojrzeniami, atmosfera jest gęsta, lecz obecna w pokoju dziewczyna wydaje się niczego nie zauważać. Wpatrzona jest w przybysza jak w obrazek. Jest to dla mnie dość dziwna sytuacja, zwłaszcza, że Zoë nic nie wspominała o powrocie swojego brata. W ogóle mało o nim mówiła. Kiedy zaczyna się robić naprawdę niezręcznie mężczyzna odzywa się:
  - Może lepiej pójdę się przebrać i rozpakować - zbiera z podłogi swój bagaż i zmierza w kierunku ostatniej wolnej sypialni w tym domu.
Nabieram coraz większej pewności, iż powinienem szybko stąd wyjechać. To wszystko robi się zbyt skomplikowane, a nie chcę wkopać się w jeszcze większe bagno niż teraz. Ciemnowłosa dziewczyna staje przy mnie i wzdychając mówi:
  - Cieszę się, że wrócił.
  - Dlaczego nic mi wcześniej nie powiedziałaś? - wyrzucam z siebie dręczące mnie pytanie.
  - Jakoś wypadło mi z głowy - odpowiada nie patrząc na mnie.
Przełykam kształtujące się w ustach przekleństwo i staram się opanować. Przecież to nie moja sprawa, kto wchodzi i wychodzi z tego domu, jestem tu tylko gościem. Zoë zaczyna krzątać się po kuchni i robić jakiś posiłek dla Luka, a ja z braku innych zajęć wracam do swojego pokoju. Przy obiedzie nasza trójka nawiązuje krótką rozmowę i dowiaduję się co nieco o Luku. Nie jestem zadowolony ze zdobytych informacji.
   Późnym wieczorem Zoë dostaje telefon ze szpitala i musi pilnie jechać pomóc w izbie przyjęć. Niepokoi mnie zostanie sam na sam z tym olbrzymem w wojskowych ciuchach, lecz jakimś cudem Will postanawia mnie odwiedzić i dosłownie mija się z wychodzącą lekarką w drzwiach. Rzecz jasna zauważa siedzącego w salonie nieznajomego faceta i od razu zasypuje mnie gradem pytań.
  - Kto to jest? Wygląda jak jakiś komandos żywcem wycięty z ulotki policyjnej...
  - To jest komandos, podobno dostał dwutygodniową przepustkę z armii - odpowiadam zniesmaczony. - Will, musimy stąd wiać. Nie podoba mi się to wszystko.
  - Gdzie ci się spieszy? Przecież on nic o nas nie wie.
  - Ale kwestią czasu jest, nim się dowie. Myślisz, że nie sprawdzi kto mieszka z jego młodszą siostrzyczką? Od razu wygrzebie nasze akta i będzie po sprawie - tłumaczę zniecierpliwiony.
  - Nie przesadzaj, jest na urlopie, ma ciekawsze zajęcia niż czytanie naszych akt - Will przewraca oczami.
  - Przeszedł szkolenie takie samo, jak każdy inny policjant, to dla niego rutyna. Będzie chciał wiedzieć, czy nie mieszka z kryminalistą pod jednym dachem. Musimy wyjechać, Will! - podnoszę na niego głos, lecz zaraz się uciszam, nie chcę, żeby ten terminator z pokoju obok nas usłyszał.
  - No dobra, dobra - chłopak unosi ręce w geście kapitulacji. - Ale wiesz, że to nie będzie takie łatwe, po pierwsze nie mamy kasy, a po drugie Twoja prywatna lekarka najwyraźniej nie ma najmniejszego zamiaru cię wypuścić.
  - Tym drugim problemem zajmiemy się później, najpierw skupmy się na środkach pomocniczych. Jak możemy szybko zarobić?
Will patrzy na mnie jak na idiotę, a po chwili wybucha głośnym śmiechem.
  - Serio? Pytasz serio? - chłopak dalej nie może opanować ataku wesołości. - Jesteśmy w Los Angeles, mieście wyścigów i hazardu, czyli wszystkiego, co proste i nielegalne, a ty pytasz mnie o sposoby? Nie żartuj sobie.
  - Więc od czego zaczniemy? - pytam zgrzytając zębami.
  - Forsy dużo nie mamy, więc na nic nie postawimy, najpierw musimy zarobić. Akurat dziś odbywają się wyścigi na Norton Ave.
  - No to co tu jeszcze robisz? Jedź tam.
  - Chyba żartujesz. Nie pokażę się sam na obcym terenie, to samobójstwo...
  - A jak niby mam stąd wyjść? Zoë poprosiła swojego braciszka, żeby miał na mnie oko, myślisz, że mnie tak po prostu wypuści?!
  - Powiedz, że idziesz się przewietrzyć, to zawsze działa.
  - Jakoś tego nie widzę... - mruczę zdegustowany, lecz zabieram kurtkę i ruszam do wyjścia.

Komentarze

rossiie terminator na niemy dźwięk wypowiedziany w myślach zaczęłam się śmiać, nie wiem dlaczego :D
03/02/2015 23:50:26
asiyouwant Zaczęłam dziś nadrabiać, dosyć dużo tego miałam.Reszta na później. ;)
Kurde, no i nie wiem co mam powiedzieć. Nie mam się po prostu do czego przyczepić, to tak jakbym czytała książkę. Genialne! Awrr, ciekawa jestem co jeszcze będzie przede mną. <3 Pisz, pisz, nie przestawaj!
22/12/2013 0:57:08
kopytkowe Kolejne mam nadzieję są jeszcze lepsze, bo zaczyna się w nich coś dziać ;) Cieszę się, że wróciłaś ;*
22/12/2013 12:58:32

blackdrems Moim zdaniem kontynuowanie tej seri było Twoim błędem. :c
16/09/2013 16:50:52
kopytkowe Cóż, nie cofnę czasu, a każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii.
E.
16/09/2013 17:03:33
opisyylove Dlaczego tak uwazasz? Wedlug mnie to na pewno nie byl blad.
16/09/2013 17:35:20
blackdrems Ponieważ dodaje części w których nic sie nie dzieje. Dodaje je rzadko i mam wrażenie ,że autorka sie męczy pisząc kolejne części. Owszem opowiadanie ma wzbogacone słownictwo, ładne opisy i w ogóle ,ale wszystko się ciągnie jak flaki z olejem. W pierwszej części tego opowiadania było ciekawie bo były tajemnice, anioły i w ogóle, miłość Afrei i Daniela. Teraz oni zostali rozdzieleni i jest po prostu nijak.
16/09/2013 17:47:15
lazuryt00 Dziewczyna chcę wciągnąć was w wir magii tego opowiadania. Kurde. Czy każde opowiadanie ma mnóstwo akcji przez cały czas? Nie. E. chcę was oczarować wpisami, abyście mogli poczuć się w innym świecie, chcę aby po waszych ciałach przechodziły dreszcze gdy to czytacie. Ale wy zawsze na nie, Bo albo za mało akcji, albo brak wątku romantycznego. Co moim skromnym zdaniem się wyklucza. Ona zaczęła je kontynuować DLA WAS. Bo tak wam się podobało, zaczarowało was. Tyle z mojej strony, opowiadanie Edelline jest wspaniałe, pełne tajemnic. Nigdy tak dobrze nie bawiłam się czytając czyjeś opo.
16/09/2013 19:27:13

lazuryt00 Czemu ja poszłam spać? :c\
hiehie, robi się gorąco :D
16/09/2013 14:59:18
kopytkowe Bo miałaś iść do szkoły ;3
16/09/2013 15:13:52

~Ania Super, ciekawe co z tego wyniknie:-) czekam cierpliwie na ciąg dalszy:-)
16/09/2013 8:28:30
kopytkowe Sama nie wiem, co mi tu do głowy przyjdzie xD Cieszę się ;D
16/09/2013 10:44:42

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: 27.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gd