photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Namiastka życia
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 10 WRZEŚNIA 2013
96
Dodano: 10 WRZEŚNIA 2013

Namiastka życia

                                     "Daj mi tu Daniela <33" - największa motywacja na świecie.

79

   Przesuwam się na drugą połowę kanapy, by zrobić miejsce dla Zoë. Dziewczyna podaje mi kubek z parującą herbatą uśmiechając się do mnie. Przytrzymuje w dłoni napój kilka sekund dłużej, niż jest to naprawdę konieczne. Wydaje mi się, że zdarza się to coraz częściej - przypadkowy dotyk, subtelny uśmiech, przyjazne spojrzenie... Może jestem przewrażliwiony... Próbuję skupić się na oglądaniu telewizji, lecz czujnie obserwujące mnie spojrzenie młodej lekarki dekoncentruje mnie. Minęło już kilka dni, od kiedy wybudziłem się ze śpiączki i czuję się całkiem nieźle, lecz Zoë nie pozwala mi wyjechać. Cały czas tłumaczy się tym, że musi mieć pewność, iż na pewno wszystko już ze mną w porządku. Co prawda często jeszcze odczuwam ból w przeróżnych częściach ciała i pamięć jeszcze nie całkiem mi wróciła, jednak nie wydaje się to być niczym poważnym... Na początku Will nalegał, żebyśmy szybko stąd odjechali, jednak teraz, gdy sprawa z policją już trochę przycichła przestał zrzędzić, co więcej, nawet spodobało mu się to miejsce. Niestety teraz to ja czuję się tu nieswojo. Odnoszę wrażenie, że to nie moje miejsce, że powinienem być teraz gdzieś indziej. Prześladują mnie przeczucia i urywki wspomnień. Póki co postanowiliśmy z Willem jeszcze przez jakiś czas zostać w Los Angeles, by zobaczyć, jak to wszystko się potoczy. Zoë się temu nie sprzeciwia, jest zadowolona, że może mieć mnie na oku. Wzięła sobie nawet kilka dni urlopu, by móc "lepiej się mną zająć". Spędzamy razem dużo czasu, zachowujemy się w swoim towarzystwie coraz swobodniej. Rozmawiamy, śmiejemy się, opowiadamy o sobie, choć ja nie mogę powiedzieć jej zbyt wiele. W mojej głowie panuje chaos, tak jakby ktoś szukając czegoś wysypał zawartość wszystkich szuflad na podłogę i potem nie posprzątał. Mimo wszelkich złych przeczuć, które ciągle mnie nawiedzają, to zaczynam czuć się tu nadzwyczaj bezpiecznie, a młoda lekarka jest dobrą towarzyszką w drodze do odzyskania wspomnień i zdrowia.
  - Wszystko w porządku? O czym myślisz? - spokojny głos Zoë zmusza mnie do powrotu do rzeczywistości.
Mrugam szybko kilka razy próbując się skupić.
  - O niczym - odpowiadam po chwili wymijająco.
  - Jakoś ci nie wierzę - ciemnowłosa uważnie mnie obserwuje.
Rezygnuję ze słów i bezsensownego usprawiedliwiania się, i po prostu przyglądam się jej z nikłym uśmiechem na twarzy. Nie ukrywam, że podoba mi się jej kalifornijska uroda. Jest opalona, zawsze uśmiechnięta, a jej bursztynowe tęczówki mienią się w promieniach słońca. Tak bardzo mi kogoś przypomina... Te włosy, ta twarz, figura... Choć ze wszystkich sił staram się sobie przypomnieć, to i tak nic z tego nie wychodzi. Właśnie zatracam się w jej hipnotyzującym spojrzeniu, gdy z jej pełnych ust znów wydobywa się melodyjny głos:
  - Na pewno wszystko w porządku? Jesteś dziś dziwnie rozkojarzony, może powinnam zabrać cię na badania...
  - Nie trzeba, wszystko okej - mówię nadal zachłannie się w nią wpatrując.
Po chwili dostrzegam w jej oczach zmieszanie, lecz nie odwraca wzroku, wręcz przeciwnie, tak jakby mnie nim atakuje. Nie jest z typu nieśmiałych dziewczyn, ale to wiedziałem już, gdy tylko ją zobaczyłem, od samego początku się buntowała. W pewnym momencie unoszę dłoń i całkiem nieświadomie odgarniam z jej twarzy kilka zbłąkanych, ciemnych kosmyków. Dziewczyna jest zaskoczona, lecz szybko ukrywa to pod maską obojętności i spokoju. Zoë splata swoje palce z moimi, bawi się moją dłonią, szybko wędruje opuszkami palców po nadgarstku i łokciu coraz wyżej. Jej dotyk jest delikatny, lecz i stanowczy, doskonale wie, czego chce i jak to zdobyć. Przez ułamek sekundy czeka na moją reakcję, a potem zbliża swą twarz do mojej. Czuję jej ciepły oddech na policzku. Moje usta rozciągają się w uśmiechu.
   Przysuwamy się do siebie jeszcze bliżej, prawie stykamy się nosami, gdy nagle słyszymy skrzypienie frontowych drzwi. Odskakujemy od siebie jak oparzeni. Do salonu wchodzi mężczyzna. Ogromny mężczyzna. Czuję się przy nim jak szczeniak. Wydaje się być dwa razy wyższy i co najmniej trzy razy szerszy niż ja. Ma krótkie, czarne włosy i lekki zarost, a ubrany jest w wojskowe ciuchy.
  - Luke!
Zoë podbiega do niego ze śmiechem i rzuca mu się na szyję. Facet upuszcza torbę podróżną i mocno przytula do siebie dziewczynę, która praktycznie znika w jego ramionach. Po minucie odrywają się od siebie i spoglądają na mnie.
  - To jest ten chłopak, którym się tak ekscytowałaś? - odzywa się mężczyzna. - Ja tu nie widzę nic nadzwyczajnego...
  - Luke! - Zoë rumieni się i uderza chłopaka pięścią w ramię. - Danielu, to jest Luke - zwraca się szybko do mnie - mój brat.
Ciemnowłosa uśmiecha się szeroko, a mnie opada szczęka.



   Jestem zła na siebie, że nie mam wystarczająco dużo czasu, by dla Was codziennie pisać. Doba jest za krótka :C Do tego pojawiło się jeszcze kilka innych czynników (min. okropny ból pleców) i mamy to, co mamy... Niestety nie mogę obiecać Wam poprawy, ale będę się starać.
Rzecz jasna gdy przychodzi wieczór po ciężkim dniu, to nie mam najmniejszej ochoty na pisanie, lecz myśl, że jesteście i czekacie pozwala mi dalej tworzyć, pozwala przezwyciężyć senność i każde "nie chce mi się". Dlatego mam do Was prośbę... Piszcie i klikajcie, pokazujcie się. Tym, którzy to regularnie robią bardzo dziękuję :*

   Edelline

P.S. Co do pytań i odpowiedzi... To powiem krótko i na temat :) Jestem ze śląska, skończyłam słodką szesnastkę i interesuję się jak widać pisaniem, rysowaniem, fotografią... Dużo czytam i ogólnie lubię bawić się rękodziełem. Konno obecnie nie jeżdżę, choć bym chciała, a muzyki słucham każdej :)

Komentarze

rossiie W pewnym momencie unoszę dłoń i całkiem nieświadomie odgarniam z jej twarzy kilka zbłąkanych, ciemnych kosmyków. Dziewczyna jest zaskoczona, lecz szybko ukrywa to pod maską obojętności i spokoju. Zoë splata swoje palce z moimi, bawi się moją dłonią, szybko wędruje opuszkami palców po nadgarstku i łokciu coraz wyżej. Jej dotyk jest delikatny, lecz i stanowczy, doskonale wie, czego chce i jak to zdobyć. Przez ułamek sekundy czeka na moją reakcję, a potem zbliża swą twarz do mojej. Czuję jej ciepły oddech na policzku. Moje usta rozciągają się w uśmiechu.

Chciałabym tak umieć <3
03/02/2015 23:45:44
opisyylove Boziu, jak ja uwielbiam to opo *,* no ale ale robimy w ten sposob, niech sie okaze ze Zoe zna sie z Mattem kiedys ze soba byli i wgl. Chca sie spotkac, a Afrei bd sledzoc Matta a Daniel Zoe i wtedy sie spotkaja. Ta dam xd
11/09/2013 16:01:03
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 13
kopytkowe A jakże inaczej? :D ... nie no, żartuję :P Jakoś przypadkiem tam zajrzałam przez zdjęcie xD
11/09/2013 19:18:48
opisyylove Hahaha xd Ja sprawdziłam u siebie w archach i tam pod trzema wpisami błagałam Cię o Daniela xd
11/09/2013 19:21:24
kopytkowe Tak? xD Powinnam przeczytać sobie Namiastkę od początku xD
11/09/2013 20:01:56
opisyylove To ten talent xd Powinnaś powinnaś. ;d A u mnie też zacznij nadrabiać bo się wzięłam stęskniłam xdd
11/09/2013 20:04:50
kopytkowe Powoli zaczynam gubić się w wątkach u siebie xD Jak znajdę dłuższą chwilę wolnego, to na pewno wpadnę ;*
11/09/2013 20:20:55

keepcalmandx3 Osz ty! Tak nie może być! Co to ma znaczyć że jakas Zoe zbliża się do Daniela?! Co ty sobie wyobrażasz?! :P :D
a tak pozatym, to przydało by się aby Daniel się spotkał z Afreii :c
tęsknie za tym jak byli razem ;\ ...
ZATEM ROBIMY TAK:
Afreii + Daniel ; Matt + Zoe ; Will + Luke
TA DAA! xDee
10/09/2013 23:47:14
kopytkowe Rozważę Twoją prośbę o spotkaniu Daniela z Afreii c:
Ale Twoje pomysły na romanse w tym opo mnie powalają xD
11/09/2013 15:13:36

sera Zabić to mało...
Widać, że nie możesz się rozstać z tym opowiadaniem :D I bardzo dobrze <33 Uwielbiam to opowiadanie i Ciebie. ;**
10/09/2013 23:41:07
kopytkowe Ja bym powiedziała, że jest wręcz przeciwnie ;P Marzy mi się już zakończenie ^.^
11/09/2013 9:29:22

opisyopowiadaniaa Łohoho... szalona! Już myślałam, że to będzie jakiś jej facet czy coś i taki zwrot akcji, ahahah. A poza tym; JAK ŚMIESZ ZBLIŻAĆ ICH DO SIEBIE NA ODLEGŁOŚĆ BLIŻSZĄ NIŻ 20CM?!
10/09/2013 22:15:41
kopytkowe A miałam taki plan nawet xD A tak poza tym... ŚMIEM :D
10/09/2013 22:22:27

lazuryt00 Łojezusie :o Już myślałam że Luke to jej chłopak i będzie chciał mu spuścić łomot :D
Jejku, znów się dałam wciągnąć w to ;_; I czuje znów niedosyt c:
Kuruj się, moje biedactwo < 3
10/09/2013 22:13:31
kopytkowe A wiesz, że w drugiej myśli to miał być jej chłopak? xD Ale został brat ;3
I baldzooo dobse ;*
Staram się ;)
10/09/2013 22:14:56
lazuryt00 Szkoda że nie mogę ci wymasować plecków na odległość :C Lubię masować C:
10/09/2013 22:15:54
kopytkowe Właśnie miałam dać ogłoszenie, że zatrudnię masażystę ;D Oj masaż to by się przydał... ;3
10/09/2013 22:17:03
lazuryt00 JADĘ DO CIEBIE. < 3
10/09/2013 22:17:21

garfildek Nie ma za co ;) Jesteśmy tu po to, żeby czytać i podziwiać to co czytamy. A czytamy, bo to, co czytamy jest naprawdę świetne ;) He he - jakby ktoś chciał to przeczytać :P
I teraz idę też czytać, ale wygodnie, w łóżeczku :D
10/09/2013 22:04:30
kopytkowe Ależ mam teraz uśmiech na twarzy ;3 Cieszę się, że czekacie :D
10/09/2013 22:06:19

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: To nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gdZ Klusią:* patrusia1991gd27 / 07 / 25 xheroineemogirlxDba o kręgosłup. ezekh114