photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Oczy Aris #14 c.d.
Kategoria:
Opowiadania
Dodane 17 MARCA 2013
237
Dodano: 17 MARCA 2013

Oczy Aris #14 c.d.

   Bolało. Tak bardzo mnie to bolało, ale chyba lepiej będzie jeśli się z nią nie pożegnam. Może mniej bym cierpiał, choć wiem że to kłamstwo. Lucy ma rację, byłoby jeszcze gorzej. Skinąłem krótko głową i zadzwoniłem do weterynarza, poprosiłem, żeby przyjechał. Powiedziałem mu o swojej decyzji. Nie zjedliśmy śniadania, wyszliśmy od razu - ja w dżinsach i czarnej koszulce, Lucy w dresowych spodniach i bluzie. Świat był taki ponury... ptaki nie śpiewały, drzewa nie tańczyły na wietrze, kwiaty nie wydzielały zapachu. Wlokłem się niemożliwie, chciałem jakoś to wszystko odwołać, ale było już za późno. Zanim weszliśmy do stajni zobaczyłem mały skrawek błękitnego nieba i nikły promyk słońca. Weterynarz już był na miejscu. Zbliżyliśmy się do boksu, Lucy pierwsza weszła do klaczy i się z nią pożegnała, potem poklepała mnie po ramieniu i stanęła kawałek dalej. Aris dalej leżała, obok niej stało wiadro z jedzeniem. Opadłem na ziemię obok niej i pogładziłem ją po szyi.

  - Żegnaj, Aris - wyszeptałem.

Tak trudno było mi wypowiedzieć te słowa. Łzy kapały na wyłożone słomą podłoże. Poczułem, że ktoś za mną stoi i odwróciłem się, był to weterynarz.

  - Gotowy? - zapytał.

Skinąłem głową, a on wyciągnął ze swojej torby jakąś buteleczkę i napełnił strzykawkę. Ułożyłem łeb klaczy na swoich kolanach i bawiłem się jej grzywą.

  - Żegnaj - powtórzyłem.

Nie widziałem zbyt wiele przez łzy, wszystko było rozmazane. Lekarz podszedł do Aris i już miał wbić igłę, gdy klacz zadrżała.

  - Niech pan zaczeka - poprosiłem, a weterynarz odsunął się.

Klacz uniosła głowę i spojrzała na mnie zmęczonymi lecz bystrymi oczami. Zaskoczony uśmiechnąłem się przez łzy. Może... może będzie dobrze?

  - Aris, wstań proszę - powiedziałem.

Klacz znów zadrżała i spróbowała podnieść się. Wyglądała jak nieporadne źrebię. Wstała choć nie bez trudu.

  - Aris! - zawołałem i przytuliłem się do jej szyi.

Wstała, to dobry znak. Rozsadzało mnie szczęście. Weterynarz stał obok oniemiały, nikt nie spodziewał się, że ten koń może przeżyć. Po mojej twarzy popłynęły łzy. Aris obwąchała mnie, a potem sięgnęła łbem do wiadra z owsem. Uśmiechałem się jak głupi, odzyskałem nadzieję. Lucy przytuliła się do mnie. Wiedziałem, że wszystko będzie dobrze.

 

                                                                     Koniec

   Oceńcie całe opowiadanie w komentarzach, proszę.
   Edelline 

Komentarze

~lilo Jak mówiłam nie czytam tego typu opowiadań, bo chyba jestem już na nie za stara, ale ustosunkuję się ;)
Opowiadanie napisano w sposób lekki i całkiem realistyczny. Fragmenty o na przykład rozgnieceniu komara na ręce nadają mu takiego swojskiego posmaczku, a to akurat bardzo lubię. Nad stylem nie będę się rozwodzić, bo już to zrobiłam ;)
Oczywiście mam kilka zastrzeżeń. Opowiadanie pędzi jak szalone, ale ilość opisów jest odpowiednia, nie szczędzisz ich czytelnikom i nieźle idzie ci opisywanie miejsc. Nie zapominasz o ujęci u zapachu i światła.
Wydaje mi się, że główny bohater, jest nieco zbyt emocjonalny jak na chłopaka. Łzy w oczach i te sprawy, ale z uwagi na to, że chcą mu uśpić konia, można to przełknąć. Poza tym ma charakterek i jest bardzo plastyczny, niestety nie mogę powiedzieć tego samego o innych bohaterach.
Zakończenie mi się niestety nie podoba. Nie pasuje mi tu happy end.
Na szczęście zachowałaś też ciąg przyczynowo-skutkowy. Trochę dziwne jest postępowanie rodziców, ale to pozostawiam Twojej ocenie ;) No i nie ma tu chwała boku rżnięcia się i wylizywania na każdym kroku, a są emocje i ból rozstania.
Pozdrawiam!
30/07/2013 14:59:45
kopytkowe Chyba po prostu nie nadaję się na chłopaka :P
To opowiadanie osobiście niezbyt mi się podoba, po prostu nie czułam się dobrze pisząc je. W pewnym momencie chciałam je już tylko skończyć i nie myśleć o nim nigdy więcej. Niby cały czas myślałam, że nie zrobię happy endu, ale jakoś mnie naszło i jest jak jest :P
Dziękuję za ocenę i za poświęcony mi czas :)
E.
30/07/2013 15:09:38

lazuryt00 Opowiadanie niesamowite < 3 Nadrobiłam i przez końcówkę płakałam ; ( takie moje szczęście, że cały czas płacze :c końcówka mnie zdziwiła ; o Myślałam, że nie uda się Aris.. Pozytywne zaskoczenie < 3
18/05/2013 22:34:45
kopytkowe Widzisz... chyba mam słabość do happy endów :P
18/05/2013 22:40:06

asiyouwant Niedosyt niesamowity!!!
Czytałabym jeszcze i jeszcze i jeszcze! ;*
Ostatnie części były zdecydowanie najlepsze! ;D
A cytat to z jakiej piosenki? ;)
17/03/2013 22:46:03
kopytkowe Mam banana na twarzy + okruchy z ciastek :P Bardzo dziękuję za komentarz i wgl :*
Cytat pochodzi z piosenki "Kolor nadziei" - Banda Mikołaja - przynajmniej to moja wersja :)
17/03/2013 22:48:57
asiyouwant nie ma za co;*
całkiem fajna piosenka xd.
Czekam na kolejne opowiadanie! ;*
17/03/2013 22:55:11
kopytkowe Jest, jest :P
Jaka jest Twoja opinia na temat nowej oprawy graficznej, z którą właśnie się męczę? :P
17/03/2013 22:56:50
asiyouwant oprawa graficzna na celujący! ;*
najważniejsze żeby tekst był czytelny xd.
Podoba mi się! Lecę czytać nową część. ;)
18/03/2013 19:50:29

loseself piękne było , na koniec jak myślałam , że ją uśpią to , aż łza poleciała ! tylko szkoda , że koniec ;c ale chętnie poczytam coś nowego z pod twojej ręki :*
17/03/2013 22:28:10
kopytkowe Cieszę się bardzo :**
17/03/2013 22:28:46

karlola77 Co Ci tu będę nudzić.. Zajebisteeeeeeeeeee <3
17/03/2013 21:29:55
kopytkowe Hihihi, ale ja lubię jak mi nudzisz :P Dziękuję :***
17/03/2013 21:33:11

garfildek Bardzo fajne, z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, doskonale napisane, przyjemne w odbiorze, jak zwykle zostawiające niedosyt... ale o to przecież chodziło ;)
Mimo wszystko mam nadzieję, że motyw koński będzie się przewijał i w nowym opowiadaniu. Czego sobie i innym życzę ;)
17/03/2013 21:16:26
kopytkowe Dziękuję :* Będę próbować może gdzieś takie wątki wcisnąć :P
17/03/2013 21:18:23

~xyz To opowiadanie było boskie..:* byłam zaskoczona zakończeniem ale bardzo mi się podobało. szczerze mówiąc liczyłam na brak happy end'u
17/03/2013 20:38:19
kopytkowe I miało go nie być, lecz piosenka, z której pochodzi cytat... Jakoś tak wyszło ;) Dziękuję za komentarz :*
17/03/2013 20:40:41

opisyopowiadaniaa Kurcze ! Nie spodziewałam się takiego końca, a to dobry znak. Doskonale wiesz, co myślę o Twoim opowiadaniu. Niczego mi w nim nie brakowało, chociaż... liczyłam na ostrzejszą scenę, ale to tam xDD Kocham <3
17/03/2013 20:28:36
kopytkowe Dziękuję :*** Ostrzejsza cena może będzie w nowym opo.... Może :P
17/03/2013 20:30:53
opisyopowiadaniaa No to czekam niecierpliwie ;)
Specjalnie z dedykacją dla mnie poproszę! XD
17/03/2013 20:31:27
kopytkowe Ależ oczywiście :P Jak nie zapomnę ;D
17/03/2013 20:39:46

Informacje o kopytkowe


Inni zdjęcia: schodki elmar;) virgo123Pomnik pychy bluebird11Dobranocka z łabędziem :) halinam:) milionvoicesinmysoulDzień gorącego lata bluebird111539 akcentovalove of my life saleenGrzybobranie itaaanKochammmmmm sztangel