Na pierwszą notkę przyda się moje zdjęcie, żeby nikt nie miał wątpliwości czy jestem tym kim jestem (chociaż te i tak będą... no cóż, wychodzi na to, że zamierzam postraszyć swoją facjatą trochę ;P)
Więc... hm, o mnie może nic pisać nie będę, bo to i tak równoznaczyłoby się z jakimś cholernie nudnym referatem, którego i tak nikt nie ma zamiaru czytać^^
Póki co korzystam z chwili - tj. korzystam z 10minutowej przerwy w szlabanie, który trwa od tygodnia... a ja nie wiem za co go dostałam.
Życie czasami mnie dobija. Ale w sumie bez komputera jest lepiej, nawet zaczęłam się uczyć co jest całkowitą nowością w moim wykonaniu :D i wychodzi mi to na dobre, póki co..
Mimo wszystko po głowie w dalszym ciągu plącze mi się myśl, że jutro muszę znowu iść do szkoły. Znowu, cholera. Na fizyke, która zepsuje mi cały dzień. Będę musiała się w tej żółto-szarej budzie tłuc do 16 tylko po to, by wyjść po lekcjach ze zlasowanym mózgiem, nic nie rozumiejąc i wyklinając na fizyce, dyre i reszte świata. ;P
... ale za to wieczór zapowiada się mile.
Chyba? Być może spotkam się z Pawłem, a jak nie jutro to w sobotę... i niedzielę? Może też w poniedziałek i wtorek, więc właściwie powinnam się cieszyć...
Dobra, cieszę się ;D
jednak to 'może' jest tam całkowicie niepotrzebne ^^
Hm, chyba pójdę posprawiać wrażenie... uczącej się, bo na dziś mam dosyć.
I pomęczę Oliwka żeby weszła na tego bloga i zerknęła na moje nędzne wypociny.
Taaak Oliwko, o Tobie mowa ;p
no cóż, może do jutra o 'tymczyms' nie zapomne i cos napisze.
ha, niedoczekanie? :D