Witam Wszystkich! Z tej strony Konik- współtwórca tego blogofota i osoba o której mowa w trzeciej notce:). Osobiście uważam jednak, że słowo "współtwórca" nie jest adekwatne do mojej osoby i do tego co robię... Gdyż szczerze mówiąc- Nic nie robię! I to jest mój poważny błąd! Dlatego pora to jak najszybciej zmienić:) Postanowiłam napisać swoją Pierwszą notkę- nie tylko pierwszą na tym blf ale pierwsza w moim życiu.:) Serdecznie pozdrawiam Komentujących i liczę na waszą łaskawość przy ocenie mojego "dzieła"(?) :D Długo się zastanawiałam, o czym będzie moja notka... I w końcu wybrałam temat, który interesuje mnie najbardziej i w czasie obecnym krąży w moich myślach... a mianowicie- chcę napisać o ZAUFANIU! Czy łatwo przychodzi Wam obdarzać innych tym uczuciem? Jak radzicie sobie ze zdradą? Czy bliska Wam osoba zdradziła Was? Osobiście należę do ludzi, którzy nie mają problemu z zaufaniem w stosunku do innych ... Czy to natura ma, czy też może nikt nie zranił mnie tak głęboko, bym zaczęła sceptyczniej podchodzić do tego, kogo obdarzam zaufaniem... Sama tego nie wiem, i raczej nigdy się nie dowiem... Zdaję sobie sprawę z tego, jak ciężko odbudować zaufanie, gdy w relacji między dwiema osobami dochodzi do zdrady... Czy jest to w ogóle możliwe? Na pewno nie... Czy to ludzie są tacy naiwni, czy też tacy fałszywi? Zdrada i kłamstwa towarzyszą światu od zawsze i towarzyszyć nam będą... Zastanawiam się nad lekarstwem na ten jakże ogromny ból- utraconego zaufania, zdrady ludzkiej i rozczarowania... Może lepiej uprzedzać fakty i po prostu nie ufać ludziom!? Wtedy nikt nas nie zrani! Uważam, że nie ma bardziej błędnego myślenia! Gdyż, nie ufając innym, jak możemy żądać aby nam ufano?! podsumowując moją wypowiedź, mogę dodać jeszcze tyle, że zaufanie jest odważną decyzją podjęta przez obdarzającego nim, który nie jest w stanie zaradzić zdradzie... Zdrada jest wynikiem słabości i siły wierności obdarzonego tym uczuciem... Postarajmy się nie zmarnować szansy danej nam przez los:) "Człowiek może postąpić dziesięć razy źle, potem raz dobrze i ludzie z powrotem przyjmują go do swoich serc. Ale jeśli postąpi odwrotnie: dziesięć razy dobrze, a potem raz źle, nikt już mu więcej nie zaufa" (Jonathan Carroll)... No, troszeczkę się rozpisałam, ale mam nadzieje, że nie zanudziłam Was! Wielkie Buziaczki :* Konik:)!