dzisiejszy rower z Niną. jestem tyci tyci tyci zmęczona. ;DDD ale naprawdę dużo przejechałyśmyyy. wszyscy powinni byc z Nas dumni, ot co! x) i zero sprzeciwu - noo.
na zdjęciu oczywiście, oczywsti lans. jakżeby inaczej? mogłam bym nawet pokusic się w tej sytuacji o procentu. ilośc lansu w tym zdjęciu wynosi... 176 % tak wiem to niesamowite. lubię niesamowite rzeczy. są takie inneee. ^^
zapominanie nie jest jednak to łatwiejszą fazą. a myślałam, że to będzie takie proste - chociaż teraz, że się w końcu uda. niestety. gdzie nie pójdę, gdzie nie popatrzę - wszędzie tylko On. jakaż jestem nieszczęśliwa! (xD) cóż. potrzeba mi jedynie solińskiego powiewu powietrza, bo tam wszysko jest takie inne, prostsze. potrafię tam myślec dosłownie o niczym. za to kocham to miejsce.