Ten rok jest bez wątpienia rokiem pobocznych projektów. Black Pacific (drugi zespół wokalisty Pennywise) wydał po 14 latach drugi album (którego niestety nie udało mi się zdobyć, ale było to po prostu cholernie trudne). Bad Astronaut, poboczny projekt Joey'a Cape'a z Lagwagon wydał płytę w nietypowych aranżacjach i była to pierwsza od 18 (!) lat płyta długogrająca. Ale o tym za niedługo ;)
No i mamy Pinhead Gunpowder, poboczny projekt Billiego z Green Day'a. Myślałem, że to już martwy projekt, bo ostatnią siedmiocalówkę wydali w 2008 roku. Nigdy nie wydawali długich płyt, a najdłuższa, zawierająca 13 numerów trwała zawrotne 24 minuty ;) Ale w tym roku album liczący 14 numerów trwa minut prawie 33.
Powrót wyszedł świetnie, choć niektóre z kawałków spokojnie mogłyby być numerami Green Day'a. Drugi z numerów wypuszczony przed premierą płyty, czyli "Shine" zostanie dla mnie jednym z numerów roku i chyba ulubionym kawałkiem Pinhead Gunpowder w ogóle.
Natomiast, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi, nieco przeszkadza mi często sposób grania perkusisty Aarona. Zwróciłem uwagę na to dopiero po kilku przesłuchaniach i wypomniał to jeden internauta. Chodzi o jakby zbyt częste używanie hi-hata. Mocno się to wybija i jest słyszalne.
16 godz. temu
4 dni temu
8 STYCZNIA 2025
3 STYCZNIA 2025
29 GRUDNIA 2024
25 GRUDNIA 2024
22 GRUDNIA 2024
19 GRUDNIA 2024
Wszystkie wpisy