Fru, no to poleciałem.
A tak w sumie to jakiś miesiąc temu wywiało mnie do niemiec.
Jakoś tak tu się lepiej żyje. Spokojniej. Odpoczywam od Zabrza, od tych wszystkich spraw ktore tam zostawiłem. Momentami tęskno ale tu też mam co robić.
Przynajmniej nie kusi mnie żeby odwiedzać osoby o których wolałbym zapomnieć. Nie ma obawy że spotkam kogoś , kogo spotkać bym nie chciał.
Generalnie to po powrocie do polski jakoś we wrześniu zamierzam iść na jakąś impreze. upić się. I ....
wiele więcej.
Później zajmę się pakowaniem rzeczy do wyprowadzki. Cholera.
Jak się mieszka gdzieś przez 20 lat, ciężko jest z dnia na dzień się rozstać z tym wszystkim wokół. Ja mam trochę łatwiej. O wyjeździe do niemiec dowiedziałem się z dnia na dzień. Miałem jeden dzień na spakowanie się i kupno biletu Zdążyłem tylko pożegnać się z ważnymi osobami *choć nie ze wszystkimi bo niektórzy widać woleli uniknąć tego typu eventów pt "say goodbye".*
Czeka mnie nowe życie we Wro. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowy adres, kod pocztowy , nawet meila zmieniam. Jedynie chyba telefon pozostaje bez zmian.
Może kiedyś wrócę do Zabrza, kto wie.Aktualnie chcę tylko uczyć się o tym co naprawdę sprawia mi przyjemność.
Zaczyna się układać mi w życiu. Ten rok "przerwy" się przydał. Poznałem znaczenie słowa praca, poznałem zajebistych ludzi. Nauczyło mnie to pokory, tego że pewnych rzeczy w życiu zmienić się nie da. Dorosłem mentalnie chyba. Teraz może być już tylko lepiej. Potwierdziło się to co zawsze wyznawałm.
Mianowicie że nigdy nie należy się poddawać.
Słowa nie da się, nie mogę, nie umiem nie istnieją dla mnie i dla innych też nie powinny istnieć.
noo to tyle. see you . Spotkamy się we Wrocławiu !:))
Weterynario nadciągam ^^ .
It drive me crazy. I'm sooo excited for that !