Zauważyłam dziś, że Janusz L. Wiśniewski posiada wyjątkową zdolność
budzenia niepokoju. Zauważyłam, czy może raczej poczułam. Po raz trzeci.
Przy trzeciej kolejnej książce.
I tym razem płakałam najbardziej.
Zdjęcie zostało wybrane zanim przeczytałam opowiadanie Wiśniewskiego. Ale pasuje idealnie.
[i]...nie ma "miłości nie w porę". Nie w porę może przyjść czkawka, okres, śmierć lub sąsiadka. Ale nie miłość.[/i]