Wiecie co marzy mi się domek nad jeziorem. Kominek w salonie, piękny ogródek, w którym byłoby pełno kolorowych kwiatów, mała kuchnia. Czwórka wspaniałych synów. Kochający mąż. Nie, nie książę na białym koniu, który pięknie mówi o uczuciach. Nie ktoś kto mówi " na zawsze ", a potem odchodzi w dal, nawet niewiadomo dlaczego. Po prostu ktoś kto będzie kochał, w kim będę miała oparcie. Ktoś kto mało o tym mówi, ale to czuje.
Nieidealna i ja w moim idealnym świecie. To przecież jest takie dziwne prawda? Teraz liczy się masa nauki i te kilka miesięcy, które tak szybko miną. Muszę skorzystać z nich jak najlepiej bo już niedługo będę miała 18 lat. Będę pęłnoletnia. A ja nie chcę. Czuję, że jeszcze nie dorosłam do tego. Pamiętam, że jak byłam bardzo mała to bardzo pragnęłam tej dorosłości, ale teraz zdaje sobie z tego sprawę, że to jest cholernie trudne.
Teraz mogę sobie pomarzyć o idealnym świecie, o domku nad jeziorem.
Bo ktoś, kto przestał marzyć, to tak, jakby przestał żyć.
Mimo wszystko marzeniami nie można żyć. Trzeba zaplanować sobie najbliżą przyszłość. Może lepszą?
Przede mną trzy bardzo pracowite lata. Muszę pokazać na co mnie stać. Nie tylko sobie, ale rodzinie, przyjaciołą, nauczycielom. Musze zdać dobrze maturę. Nie mogę zmarnować tej szansy, którą teraz dostałam.
I jeszcze jeden szczegół. Póki co zakładam koronę i zostaję niezależną księżniczką. I będę nią, ąż na mojej drodze pojawi się niezależny książę.^^
* * * *
Ciekawa jestem jak długo tutaj wytrwam.
I tak pewnie wszyscy mają już to hasło.
Dzięki jednej nieproszonej osoby.
Nie pozbędę się jej. Szkoda, a tak bardzo bym chciała.
Ale cóż ciekawość zżera.
Myślę, że ona wie o kim mowa.
Bo głupia by była gdyby nie...
A tak w ogóle to znów zmieniłam kolorki.
Po prostu ciemne już mi sie znudziły, są takie jakieś dziwne...