Legion głosów...

Minął miesiąc od ostatniego wpisu - serio chyba w końcu wyleczyłem się z uzależnienie do FBL'a, i pisania na nim dzień w dzień czy co drugi dzień, co więcej już kilka razy nosiłem się z zamknięciem lub zawieszeniem FBLa na stałe ale nie, to nie byłoby dobre bo jednak przywiązałem się do niego, tyle zachowanych wspomnień i wiele usuniętych, czego żałuje czasami, bo fajnie byłoby powspominać czytając wpisy na nim ale ja głupi usunąłem to... No ale nic, było minęło, teraz brniemy powoli do przodu, układa się fajnie i cieszy mnie to jak najbardziej :) Choć brakuje mi kontaktu z ludźmi przez to siedzenie przy kompie, następny staż/praca już nie przez kompa a na żywo, by mieć jak najczęstrzy kontakt z ludźmi :D Co się zmieniło przez miesiąc? W sumie dalej wszystko jest ok, z Klaudią świetnie, kolekcja się rozrasta jak widać :) No i przede wszystkim widziałem już naszą najmłodszą członkinię rodziny - córkę brata ciotecznego - Blenkę(tak, zostałem wujkiem, nie wiem czy pisałem to wcześniej) - normalnie mała mnie zaczarowała :D Wymiękłem przy niej i gapiłem się na nią jak na obrazek :D No ale czyż ona nie jest cudowna? :D I te jej oczka *___* Swoją drogą przechodzę dziwny okres w swoim życiu - po prostu nie mam czasu na sprawdzanie nowości muzycznych, na słuchanie wszystkiego co wychodzi, ba mam nawet kilka płyt które kupiłem tylko po przesłuchaniu singli... Trzeba będzie to nadrobić ;)