Święta, święta i po świętach, jakoś tak szybko zleciały, takie jakieś nijakie były, zero tej tzw magii świąt... Mamy kwiecień, za 24 dni kończę rok szkolny... Jej, 4 lata już zleciały... Nie ogarniam tego ile w tym czasie się zmieniło, ile się wydarzyło... Od pewnego czasu, wydaje mi się że szczęście dostarczają mi tylko muzyka i przyjaciele, to wiele i dziękuję za to wszystko!:) Jutro praktyki, tak mi się nie chce, ale już nie długo, trzeba by się pouczyć jeszcze trochę, później matura i najdłuższe w życiu wakacje = błogie lenistwo:)