dzień trzeci, ciężko mi to idzie. poszłabym na siłownię, gdyby nie ta nauka. gdyby nie nauka nic bym nie jadła.. ale muszę funkcjonować jakoś.
głupia przerwa w szkole. wpadłam i zaczełam wcinać paszteciki które mają milionyy kalorii ...
Bilans:
-śniadanie: kawa + 1/2 jajka + krompka chleba z serkiem i plasterkiem wędliny - 210 kcal
-II śniadanie : okropne pasztecikix3 - 260 kcal.
_________________________________________ wieczorem reszta.
jak tak dalej będzie mi szło , to się załamię.
wypiłam już litr wody.
wracam do szkoły. idę zapalić, nie będzie mi się chciało jeść .
po 14 dniach wejdę na wagę. już się boję.