Więc.
Wczorajszy koncert nie wróżył wiele dobrego.
Jednak to żywy przykład na to że nic nie dzieje się bez powodu.
Tylko nie wiedzieć czemu mam tak cholerne wyrzuty sumienia...
Nie obchodzi Cię to czy ustoję czy upadnę...
Jestem po 9ciu godzinach, zmęczona i obolała, niewyspana...
I nawet trochę wkurwiona.
Zresztą.. nawet mi zimno.
Chcę października i chcę znów z Tobą porozmawiać.
Spędzić czas, jak wtedy... Wiesz?
Ech...
Arbuz już nie jest arbuzem, cytryna z cukrem nie smakuje tak samo...
A truskawka chyba mnie olała...
Cóż, tylko wino z miodem jest takie jak być powinno <3
Chcę miłości i ciepła. I uśmiechu kochanej osoby.
Pamiętajcie czasem o mnie.
"Bo Ty tak piękie pachniesz..."
edit: Nie ma to jak dobra, Myszowa motywacja ^^
Pytania?
____________________________________
a miało być tak pięknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szczęściem
miało być "sto lat! sto lat!"