Niby otoczona milionem ludzi, a jednak
nadal czuję się samotna. Nie potrafię dopuścic
do głowy tego faktu, że już nie jestem tym kim byłam..
Że jestem inną osobą. Gdyby Adam tak bardzo nie
poszarpał mojego serca byłoby może inaczej?
Tym bardziej, że kawałem jest to iż znowu pojawił się ADAM!
Nie ten, któremu byłam w stanie duszę oddac a inny, nowo
poznany. Ale do cholery Adam! Siedzę na skraju świata
i nie wiem co mam robic. Wołam o pomoc