Photoblog psuje jakość zdjęć. Teraz to doskonale widzę. Dawno niczego nie dodawałam. Zresztą nie tylo tutaj. Tego samego tyczy się DeviantArt i mój blog. Ostatni rozdział pisałam jeszcze we wakacje. Jakoś nie mogę się do tego zabrać.
Sprawa z ocenami też nie wygląda najlepiej. Oczywiście mam na myśli tylko przedmoty ścisłe, bo z reszty jest całkiem nieźle. Jakoś to mnie dziwnie dołuje. W szczególności po ostatniej chemii.
A gdyby nie liczyc lekkiej melancholii i beznadziei dotykającej mnie codziennie jest wprost świetnie. W weekendy wzięłam się za oglądanie dwóch moich ulubionych seriali. Nareszcie zaczęli puszczać Doctora Who od pierwszego odcinka :)
W muzyce też zaszła mała zmiana, ostre, energiczne utwory zastąpiły smutne i melancholijne. Coś jest chyba ze mną nie tak.
A wracając do sprawy ocen niezwykle zadowoliła mnie reakcja mojej mamy. Stwierdziła, że ze ścisłych mogę miec dolną granicę. Wie dobrze, że już nigdy mi się nie przydadzą, a mamy naprawdę koszmarne rzeczy. W tym wypadku zamierzam przykuwać jeszcze większa uwagę do angielskiego.
Dzisiaj po obejrzeniu Doctora Who zaczęłam czytać angielską wersję Harry'ego Pottera i Insygniów Śmierci. Nieznane słówka zapisuję sobie w zeszycie i liczę na to, że da mi to coś więcej.
Poza tym, chyba powinnam porozmawiać z moją nauczycielką od angielskiego. Może doradzi mi kilka rzeczy.
Nie będę już przedłużać ;) Życzę tylko wesołego święta Halloween ;))
Znając życie, odezwę się dopiero na Boże Narodzenie :)
Now hear, you blissful powers underground-
answer the call, send help.
Bless the children, give them triumph now.
Aeschylus, The Libation Bearers