Mamy godzinę 00.59
Kawa się kończy, na stole leży Brzechwa dla dorosłych, a w głośnikach dudnią Beatlesi.
Niektórym nie służy samotność.
Fala upałów zmusiła mnie do podjęcia ogromnego wysiłku otworzenia na oścież okna nad komputerem
(wbrew pozorom nie jest to takie proste).
Jak bardzo po takim zabiegu zmienia się punkt widzenia - można popatrzeć poza to, co widać - szkoda tylko, że nie widać gwiazd.
Ups, nawpuszczałam robaczki i żyjątka